KlubBBS: Dlaczego TesTeq?

BBS150GBJeden z członków Klubu Biznesu Bez Stresu zapytał mnie, skąd się wzięła nazwa TesTeq. Co ona oznacza i dlaczego ma „q” na końcu? Żeby to wyjaśnić, muszę się cofnąć w czasie o 30 lat, do 1988 roku, kiedy to minister przemysłu Mieczysław Wilczek wykorzystał chwilę nieuwagi społeczeństwa i doprowadził do uchwalenia przez komunistyczny parlament ustawy o działalności gospodarczej. Ustawy, która pozwalała robić wszystko, czego nie zakazywały inne akty prawne. Szkoda, że w późniejszych latach biurokracja przystąpiła do wyszarpywania nam tej wolności, którą tak niespodziewanie zostaliśmy obdarowani.

Tymczasem ja – młody wilczek kapitalizmu – swoją działalność gospodarczą zarejestrowałem na kilka miesięcy przed wejściem w życie tej rewolucyjnej ustawy. Musiałem więc ukończyć w Zakładzie Doskonalenia Zawodowego dwa obowiązkowe kursy, które uzupełniły moje kwalifikacje inżyniera elektronika o umiejętności niezbędne do prowadzenia firmy. Dowiedziałem się wtedy, że ustalając ceny wyrobów, nie należy zawracać sobie głowy prawami popytu i podaży, ponieważ na ich gruncie kiełkuje spekulacja i krzewi się wyzysk człowieka przez człowieka. :-)

ttqzdz

Gdybym chwilę poczekał, nie musiałbym tracić czasu na takie głupoty. Ale ja, po otrzymaniu nagrody i zarobieniu konkretnych pieniędzy za program „Nauka jazdy”, byłem głodny kolejnych sukcesów.

Moim pierwszym produktem miał być gROM – emulator półprzewodnikowych pamięci stałych przyspieszający pracę inżyniera elektronika. Oto strona tytułowa instrukcji obsługi tego urządzenia:

ttqgrom

Drugi w kolejności miał być PRINTEST – uniwersalny tester drukarek ułatwiający sprzedaż i serwis sprzętu komputerowego. W czasach, kiedy laptopy kosztowały i ważyły tyle co samochód osobowy, takie kieszonkowe urządzenie wydawało mi się strzałem w dziesiątkę. Oto ulotka reklamująca zalety tego przyrządu diagnostycznego:

ttqprint

Jak widać, interesowało mnie wówczas konstruowanie urządzeń elektronicznych służących do… konstruowania i testowania urządzeń elektronicznych. Całkowicie wciągnął mnie wir technologii testującej samą siebie. Oczywiste więc było nazwanie mojej firmy Test Technology – mądrze, poważnie i w dodatku modnie, bo po angielsku! Ale już po chwili Test Technology zaczęło mi brzmieć nieco przydługo i nieoryginalnie. Pomyślałem chwilę i skróciłem nazwę do jednego wyrazu TestTech, a potem jeszcze usunąłem ze środka jedno „t”. TesTech prawie spełniał moje oczekiwania, tylko to „ch” na końcu wciąż nie dawało mi spokoju… I nagle doznałem iluminacji!

W 1988 roku w branży komputerów osobistych następowały poważne przetasowania. Koncernowi IBM coraz mocniej zagrażał Compaq – znacznie mniejsza firma, która błyskawicznie podbijała rynek wydajniejszymi od oryginału klonami peceta. Bardzo mi to imponowało, też chciałem odnosić takie sukcesy, ale jeszcze bardziej podobała mi się literka „q” na końcu nazwy. Postanowiłem więc, że zamienię „ch” na „q” i tak powstał TesTeq.

Nie da się ukryć, że decyzja ta przysporzyła mi wielu kłopotów i była przyczyną licznych nieporozumień, ponieważ sporo osób miało problem ze znalezieniem litery „q” na klawiaturze swojego komputera. Inni pisali „O” zamiast „Q”, a jeszcze inni odczytywali moją nazwę jako „testeku” zamiast „testek”. Ale cóż, tak postanowiłem i nie zamierzałem odpuszczać. Szczególnie że to nie „q” okazało się największym problemem, jaki stanął przed moją firmą.

Teraz jest to dla mnie oczywiste, że będąc specjalistą i konstruując produkty „dla siebie”, celowałem w dość niewielki, hermetyczny rynek. Ilu mogło być wówczas w Polsce potencjalnych klientów na moje emulatory i testery? Kilkuset? A ilu z nich by je kupiło? A ilu by wybrzydzało, że za drogo, bo sami mogą sobie zrobić podobne urządzenia z części walających się na ich biurkach? To była ślepa uliczka.

Znalazłem się w takiej samej sytuacji jak Steve Wozniak przed zakolegowaniem się ze Steve’em Jobsem. Bo prawda jest taka, że to dopiero Jobs zagospodarował talent Wozniaka i innych inżynierów ku pożytkowi „normalnych” ludzi. Ja również, tak jak Wozniak, konstruowałem fajne rzeczy, tyle że mogły one zainteresować bardzo wąską grupę odbiorców. Tymczasem „normalni” ludzie mieli mnóstwo swoich poważnych problemów do rozwiązania, których ja nie znałem.

Obecnie można znaleźć wiele książek klarownie przedstawiających problem znajdowania przez startupy rynku na swoje wyroby, ale te wszystkie teorie i opracowania mogły powstać dopiero na podstawie doświadczeń tysięcy firm takich jak Apple i TesTeq.

W moim życiu nie pojawił się wówczas żaden Steve Jobs, ale mimo to udało mi się odkryć w polskiej informatyce bardzo obiecującą niszę. Niezawodne komputery osobiste z Tajwanu i Honkg Kongu zaczęły wypierać sypiącą się już, starą technologię informatyczną opartą na dużych komputerach i minikomputerach wielkości lodówki. W okresie przejściowym te dwa światy musiały się łączyć i wymieniać między sobą dane. Problem ten występował wszędzie: w instytucjach państwowych, bankach i wielkich zakładach przemysłowych. Znalazłem się we właściwym miejscu i we właściwym czasie. Przy pomocy kolegów z firmy Swedex opracowałem emulator stanowiska operatorskiego PC-CHECK, który umożliwiał podłączenie peceta do MERY 9150 będącej polskim odpowiednikiem minikomputera Seecheck firmy Redifon. Oto strona tytułowa instrukcji obsługi emulatora PC-CHECK:

ttqpcck

To było wreszcie to! Rzecz potrzebna i dostatecznie duża, żeby uzasadniała istnienie firmy, oraz dostatecznie mała, żebym nie zginął pod ciężarem zamówień i… żebym stał się monopolistą! Jestem dumny, że moje urządzenia odegrały ważną rolę w zbieraniu danych statystycznych o stanie polskiej gospodarki, w informatyzacji banków oraz w planowaniu i rozliczaniu produkcji przez nasz przemysł. W gruncie rzeczy, mimo późniejszych sukcesów w biznesie, do dziś uważam PC-CHECKa za najpożyteczniejszą rzecz, jaką kiedykolwiek zaprojektowałem i wdrożyłem.

I na tym kończy się pierwszy rozdział opowieści o TesTequ – człowieku, który stał się startupem i startupem, który stał się człowiekiem. Czy będą następne rozdziały? Nie wiem, ale wiem, że jeśli przyjdzie na to czas, członkowie Klubu Biznesu Bez Stresu dowiedzą się o tym jako pierwsi!

4 myśli w temacie “KlubBBS: Dlaczego TesTeq?

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.