BBS #0142: Wykałaczka w moim udzie!

Nie masz czasu czytać tego wpisu? To go posłuchaj! Tutaj albo w postaci podcastu Biznesu Bez Stresu dostępnego we wszystkich rozgłośniach od „Apple” po „Spotify” i „YouTube”!

WYKALACZKA-150x150Pierwsi o wykałaczce w moim udzie dowiedzieli się Patroni Głosu Biznesu Bez Stresu. Ty też możesz zostać Patronem! Doszedłem jednak do wniosku, że ta anegdota warta jest opowiedzenia wszystkim czytelnikom Biznesu Bez Stresu, ponieważ świetnie koresponduje z poprzednim artykułem o złowieszczym tytule „Nie bądź taki pewny!”.

Mniej więcej dwa miesiące temu zaczęła mnie boleć tylna część lewego uda. Z początku myślałem, że to skutek uboczny stosowania leków, które – chyba niepotrzebnie – zażywałem w celu oczyszczenia zatok przynosowych. Dlaczego miałem takie podejrzenia? Ponieważ wcześniej, kiedy kardiolog przepisał mi – chyba też niepotrzebnie – leki zawierające statyny, rozbolały mnie prawie wszystkie mięśnie. Pamiętaj: jeśli możesz, unikaj statyn! Mogą bardziej zaszkodzić niż pomóc!

Miesiąc temu skończyłem kurację zatok, ale ból lewej nogi nie ustąpił. Udałem się więc do zaufanego rehabilitanta, żeby – zgodnie z drugą radą podaną w artykule „Nie bądź taki pewny!” aktywnie zdobyć jak najwięcej informacji. Facet zaprosił mnie do gabinetu, kazał ściągnąć spodnie, przyłożył głowicę USG do mojego uda i powiedział: „O! Wykałaczka!”. Zawołał lekarza, a ten z zachwytem potwierdził, że z tyłu uda między mięśniami mam wykałaczkę. „Zachowaj to!” – dodał – „Będziemy mieli co pokazywać studentom!”.

Tak naprawdę to nie jest żadna wykałaczka, tylko twarda jak kość tkanka, która ma 3,5 cm długości i jedynie wyglądem przypomina wykałaczkę. Taka zmiana mogła powstać na skutek jakiegoś urazu (nie przypominam sobie) albo na przykład w wyniku uderzania udem w krzesełko wyciągu narciarskiego (być może?). Oczywiście nie jest tak, że tego typu stwardnienie powstaje od razu. To się dzieje lub nie dzieje po jakimś czasie i właściwie nie wiadomo dlaczego. Może uaktywniłem ten proces, podejmując w tym roku wyzwanie przebiegnięcia 1500 km?

W każdym razie morał z tej historii jest taki, że „to nie niewiedza pakuje nas w kłopoty, tylko to, co błędnie uznajemy za pewne”. Gdybym uparcie tkwił w przekonaniu, że udo mnie boli z powodu lekarstw, nie dowiedziałbym się, że przyczyną może być wykałaczka. Ale nie mogę też zafiksowywać się na tej nowej diagnozie. Fizjoterapeuta będzie mi teraz dwa razy w tygodniu, przez półtora miesiąca rozbijał wykałaczkę falą uderzeniową i zobaczymy, czy to pomoże. Jeśli pomoże, to dobrze, jeśli nie, trzeba będzie poszukać innej przyczyny moich dolegliwości. Bo zgodnie z pierwszą radą podaną w artykule „Nie bądź taki pewny!” do informacji, które zdobywamy, powinniśmy podchodzić z pokorą i sceptycyzmem.

To tyle w sprawie wykałaczki w moim udzie.

Ponieważ skończył się kolejny miesiąc, przy okazji przedstawiam kolejny raport z realizacji mojego rocznego planu biegowego (1500 km). Mimo tygodniowej przerwy związanej z próbą dania mojemu udu szansy samoistnego wyleczenia się, październik okazał się całkiem owocny: przebiegłem 120 km i mam już na liczniku 1420 km. Zostało jeszcze tylko 80 km w ciągu 2 miesięcy, więc dotrę do mety choćby tyłem na czworakach! ;-)

ZOSTAN-PATRONEM-BBS-2000x200

BIEG2021MA-1920x1080

6 myśli w temacie “BBS #0142: Wykałaczka w moim udzie!

  1. odnośnie „więc dotrę do mety choćby tyłem na czworakach! ;-)” zacytuję tytuł poprzedniego wpisu „Nie bądź taki pewny!”
    (oczywiście życzę, aby Ci się udało…)

    Polubienie

  2. Cóż, mogę tylko zacytować „nie bądź taki pewny”. Tak się składa, że moja Żona jest specjalistą od statyn (napisała na ten temat doktorat) i mocno zaprotestowała na słowa, żeby ich unikać ze względu na skutki uboczne. Biorąc pod uwagę, że statyny, jako jedne z 5 cząsteczek, przedłużają życie (przy okazji redukując płytkę miażdżycową oraz zmniejszając stany zapalne) to można i warto bez większego wysiłku te skutki uboczne zniwelować a nawet pominąć. Po pierwsze zmieniając statynę na inną (najlepiej rozuwastatynę), po drugie zmniejszając dawkę do minimalnej a nawet 2x na tydz. (również daje dobre efekty). Z praktyki klinicznej wynika, że wtedy o bólach mięśni można zapomnieć. Naturalnie w pierwszej kolejności wymaga to wizyty u dobrego specjalisty.
    Oczywiście życzę szybkiego rozpuszczenia wykałaczki, zakończenia sezonu z wielką nadwyżką kilometrów i zażywania jak najmniejszej liczby leków.

    Polubienie

  3. @Mateusz Banaszczyk: Dzięki za tę korektę. Tak to jest, jak się zabiera głos na temat, który poznało się tylko powierzchownie na własnym przykładzie. Pozdrowienia dla Żony! Fajnie by było, gdyby rzetelna wiedza na temat dawkowania statyn jak najszerzej rozpowszechniła się wśród lekarzy i pacjentów.

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.