W dawnych czasach prawo pierwszej nocy upoważniało władcę do zażycia igraszek cielesnych ze świeżo poślubioną żoną każdego z jego poddanych. Ja zaś w Biznesie Bez Stresu stosuję prawo ostatniej nocy. Czy wiesz, że nawet mój najkrótszy wpis powstaje przez co najmniej dwa dni? Gdy temat jest obszerniejszy, trwa to oczywiście jeszcze dłużej, ale nigdy nie pozwalam sobie na opublikowanie tekstu w tym samym dniu, w którym zacząłem go pisać. Dlaczego?
Miesiąc: Luty 2018
Kowal własnego losu?
W jednym z ostatnio opublikowanych podcastów z udziałem twórcy metody Getting Things Done (GTD) Davida Allena padło stwierdzenie, że „wszystko, z czego składa się teraz twoje życie, zostało przez ciebie stworzone albo przyczyniłeś się do tego, albo na to pozwoliłeś”. To jest bardzo mądre zdanie, ale odnosi się ono przede wszystkim do stabilnej egzystencji w ciepełku zachodniej cywilizacji wypełnionej wolnością i dostatkiem.
Todoist czy nie Todoist?
Dobre narzędzie pomaga we wdrożeniu metody Getting Things Done (GTD) Davida Allena, lecz nie zapewnia sukcesu. Możesz używać barokowych aplikacji typu OmniFocus (za 80 dolarów na Maca i 60 dolarów na iPhone/iPada) lub Nozbe (za 19 złotych miesięcznie, jeśli masz więcej niż pięć projektów do zrealizowania), ale możesz też z powodzeniem korzystać z listy przypomnień w swoim telefonie lub papierowego notatnika. Niezależnie od tego, co wybierzesz, i tak najważniejsze jest konsekwentne trzymanie się filozofii GTD.
Czarny Tusk
Na Czarny Piąteczek – ostatni dzień Czarnego Tygodnia w Biznesie Bez Stresu – przygotowałem deser. Prawie rok temu we wpisie „#WinaTuska” zżymałem się, że w Polsce nastała moda na usprawiedliwianie wszelkich niepowodzeń za pomocą uroków rzucanych przez wszechmocnego Donalda Tuska. Okazuje się, że każdy naród ma swojego kozła ofiarnego, którego z lubością obarcza winą za swoją nieudolność. W Stanach Zjednoczonych rolę #WinyTuska pełni #ZaDużoMeksykanów: