Kolejna wiosna zaatakowała mnie z pełną premedytacją i sprowokowała do wymiany moich wysłużonych, magicznych butów biegowych (na zdjęciu po lewej) na nowe (na zdjęciu po prawej).
Tym razem są to znacznie lżejsze od poprzednich szybkobiegi Brooks Adrenaline GTS 13.
Już pierwsza przebieżka pokazała, że osiągam w nich bardzo zbliżone rezultaty mierzone odsetkiem intymnych kontaktów wzrokowych nawiązanych z mijanymi w pędzie nadobnymi niewiastami.
I to mi daje do myślenia…
Może to wcale nie buty są przyczyną piorunującego pierwszego rażenia?
Może to całkiem coś innego?
Jedna myśl w temacie “Magiczne buty 2014”