A gdybyś tak założył na wstępie, że człowiek, z którym rozmawiasz, ma dobre intencje? Gdybyś wziął jego słowa za dobrą monetę? Czyż świat nie byłby piękniejszy? Czy nie udałoby się dzięki temu załatwić więcej spraw w miłej atmosferze?
Z własnego doświadczenia wiem, że tak właśnie jest.
W większości przypadków ludzie nie mają zamiaru nas skrzywdzić, oszukać lub zrobić nam na złość, tylko wzajemna podejrzliwość skłania nas do wrogich zachowań i bezsensownego komplikowania sobie życia.
Oczywiście nie namawiam w ten sposób do naiwności i wiary we wszystko, co jest nam podsuwane do podpisu – przezorny zawsze ubezpieczony. Ale ważny jest ten pierwszy moment, to krótkie spojrzenie prosto w oczy, które mówi:
„Wierzę, że chcesz mojego dobra, i ja też chcę twojego dobra.”
5 myśli w temacie “Dobra moneta”