Czy lubisz mizianie od dołu? Bo ja właśnie nie. Dlatego tak długo się wstrzymywałem z przesiadką z mojego starego iPhone’a 8, wyposażonego w wymyślony jeszcze przez Steve’a Jobsa przycisk „Początek”, na coś nowego – bez tego przycisku. Ale w końcu się przesiadłem i po kilku miesiącach męki wpadłem na pomysł, jak uniknąć miziania od dołu, zastępując je… pukaniem od tyłu. :-)
Zanim przejdę do konkretów, najpierw chcę wyjaśnić, dlaczego żywię tak wielką niechęć do miziania od dołu. Subiektywnie czynność przesuwania palcem po ekranie od jego dolnej krawędzi jest moim zdaniem po prostu niewygodna. A obiektywnie uważam, że usunięcie fizycznego przycisku „Początek”, dumnie zajmującego miejsce poniżej ekranu iPhone’a, było wielkim błędem, krokiem w tył w dziedzinie interakcji człowiek-komputer. Oczywiście zwiększono w ten sposób stosunek powierzchni wyświetlacza do rozmiarów telefonu, ale zniknęła „bezpieczna przystań”, do której w każdej chwili można było wrócić. Usunięto jednoznaczny, zawsze widoczny element interfejsu użytkownika, który w razie potrzeby (albo w panice) można było nacisnąć, żeby przejść do ekranu początkowego. Po prostu pstryk i już. Naturalna, namacalna czynność, niewymagająca wysiłku umysłowego i specyficznej koordynacji ruchów.
Porównajmy to z gestami miziania od dołu wprowadzonymi w iPhone’ach bez przycisku „Początek”:
- Aby wrócić do ekranu początkowego, zamiast nacisnąć przycisk „Początek”, musisz przesunąć palcem w górę od dolnej krawędzi ekranu (często zaczepiając o wystający ponad tę krawędź element etui ochronnego).
- Aby przeglądać otwarte aplikacje, zamiast dwukrotnie nacisnąć przycisk „Początek”, musisz przesunąć palcem w górę od dolnej krawędzi ekranu, a następnie zatrzymać palec na środku ekranu.
Przekonaj mnie, że te nowe gesty są wygodniejsze od jednokrotnego lub dwukrotnego naciśnięcia przycisku! Przekonaj mnie, że przesunięcie palcem w górę i zdecydowane zatrzymanie go na środku ekranu jest gestem równie naturalnym jak pyk-pyk kciukiem.
Przez kilka miesięcy męczyłem się, miziając od dołu mojego czerwonego iPhone’a 13 mini, aż wreszcie doznałem olśnienia i wpadłem na rozwiązanie tego dręczącego mnie problemu. Tu ważna uwaga: ustawienia „Dostępności” w iPhone’ie to prawdziwa kopalnia bardzo ciekawych funkcji, które ułatwiają obsługę telefonu nie tylko osobom niepełnosprawnym. Właśnie wśród tych funkcji znalazłem sposób, jak zastąpić mizianie od dołu pukaniem od tyłu. Poniższa infografika pokazuje, jakie ustawienia należy w tym celu zmienić.
To żadna filozofia – po prostu do dwóch stuknięć w „plecki” iPhone’a należy przypisać akcję „Początek”, a do trzech stuknięć w „plecki” – akcję „Pasek zmiany aplikacji”. I już. To przypisanie nie zastępuje miziania – jest tylko dodatkowym sposobem wyzwalania tych funkcji. Można miziać od dołu, można pukać od tyłu, a można też miziać i pukać na zmianę – jak kto lubi.
Ja wolę radośnie pukać od tyłu:
- Aby wrócić do ekranu początkowego, dwukrotnie stukam w tył telefonu.
- Aby przeglądać otwarte aplikacje, trzykrotnie stukam w tył telefonu.
Co prawda nie działa to tak wygodnie i niezawodnie jak naciskanie przycisku „Początek”, ale jest znacznie przyjaźniejsze od tego nieszczęsnego miziania od dołu.
Oprócz zmiany tych ustawień, dodatkowo wyłączyłem budzenie iPhone’a za pomocą stukania w ekran, ponieważ włączał mi się samoistnie podczas biegania. Pozostawiłem tylko budzenie za pomocą naciskania przycisku bocznego lub unoszenia telefonu.
Podsumowując: jeśli irytuje cię mizianie iPhone’a od dołu, przejdź na pukanie od tyłu. A jeśli przyzwyczaiłeś się do miziania i je lubisz, nic nie zmieniaj. „The way is slow”, jak mawiał mój przyjaciel. Droga wolna – rób to, co sprawia ci przyjemność!