Świąteczny poniedziałek to dobry czas na przemyślenia i refleksje. Oczywiście jeśli właśnie nie jedziesz do teściowej na obiad albo nie uganiasz się za niewiastami z wiadrem pełnym wody. OK, to już nie te czasy, teraz wszyscy leją na siebie wirtualnie na portalach społecznościowych przez okrągły rok. Ale do rzeczy – tematem dzisiejszych przemyśleń w Biznesie Bez Stresu jest pytanie: „Czy istnieją dobrzy kosmici? A jeśli tak, to czy są już na Ziemi?”.

Jedną z możliwości jest to, że kosmici w ogóle nie istnieją albo jeszcze do nas nie dotarli, co wychodzi na jedno, bo skoro nie dotarli, to tak, jakby ich nie było. Jeśli nie dojedziesz na obiad do teściowej, to cię na nim nie będzie, więc nie będziesz dla niej istniał. Proste!

Załóżmy jednak, że kosmici już tu są. Skoro, pokonując bezkresny kosmos, dotarli na Ziemię, a my tego nie zauważyliśmy i nie potrafiliśmy pierwsi wpaść do nich z wizytą, to pewnie są mądrzejsi od nas i mają fajne gadżety, którymi mogą czynić cuda. Bo, jak powiedział Artur C. Clark, każda wystarczająco zaawansowana technologia jest nieodróżnialna od magii. Pozostaje tylko pytanie, czy nasi goście są dobrymi kosmitami, złymi kosmitami, czy takimi jak my osobnikami, z których jedni są lepsi, drudzy gorsi, a pozostali… na dwoje babka wróżyła.

Zacznijmy od końca. Jeśli nie różnią się od nas, to nie jesteśmy w stanie wykryć ich obecności. A zatem jest to w gruncie rzeczy taka sama sytuacja, jakby ich w ogóle nie było. Zasymilowali się i po prostu są nami.

Weźmy teraz pod uwagę drugą możliwość. Czy to możliwe, że na Ziemię przybyli źli kosmici? Źli, to znaczy złowrogo do nas nastawieni. Nie, nie jest to możliwe. Po co mieliby tu być i patrzeć, jak eksploatujemy naszą całkiem ładną planetę, zaśmiecamy plaże i wydzielamy gazy do atmosfery. W swojej mądrości źli kosmici bez skrupułów wytępiliby nas jak karaluchy. Niektóre teorie spiskowe mówią, że źli kosmici przybrali postać polityków, ale ja w to nie wierzę. Po co by im był ten cały cyrk z wyborami, rządzeniem, podatkami, obsługą długu publicznego, inflacją i wzrostem PKB? Bez sensu!

Czy w takim razie mamy do czynienia z dobrymi kosmitami? Empatycznymi stworkami, które w swojej nieskończonej dobroci zaopiekowały się nami, dbają o nasz dobrobyt i starają się wyprowadzić nas na ludzi? Niestety też nie. Czy dobry, mądry kosmita patrzyłby spokojnie na te wszystkie okropieństwa, które wyczyniamy? Na wojny, masowe mordy, czystki etniczne, zbrodnie i całe zło, które z takim zaangażowaniem czynimy. No nie! To niemożliwe, żeby istoty mądrzejsze od nas, dysponujące zapewne piorunującą technologią, za pomocą której mogłyby nas przywoływać do porządku, biernie przyglądały się naszym poczynaniom, objadając się popcornem. Takie okrucieństwo nie byłoby godne istot górujących nad nami w każdym ziemskim i nieziemskim wymiarze.

I z tą myślą zostawiam cię w ten świąteczny dzień. Przepraszam, że pozbawiam cię złudzeń w kwestii istnienia dobrych kosmitów, ale gorzka prawda jest lepsza od lukrowanych złudzeń, którymi jesteś karmiony na co dzień.

• a-propos