Zaczynem do sobotniej dyskusji w ramach linkedinowej grupy „Filozofia przy sobocie” było następujące stwierdzenie Jakuba B. Bączka: „Mniej jest miejsca na empatię, kiedy działasz w pośpiechu”. W pierwszym komentarzu napisałem, że pośpiech nie może być usprawiedliwieniem, jest bowiem naszym wyborem. Następnie przypomniałem słynną dewizę strażaków z Phoenix: „Zapobiegaj nieszczęściom, ujdź z życiem, bądź miły”. Ale potem zacząłem zastanawiać się nad swoim stosunkiem do empatii i napisałem tak:
Uważam, że nie mam dostatecznych pokładów empatii. Natomiast zostałem wychowany w niezwykłym kulcie szacunku dla innego człowieka. Mogę nie współczuć na poziomie emocjonalnym niewidomemu, ale się zatrzymam i pomogę mu przejść przez ulicę, ponieważ czuję, że „tak trzeba”. I to nie jest niemiły przymus, ale właśnie satysfakcjonujący nakaz moralny – świadectwo, że żyję zgodnie z zasadą szacunku dla innych.
Moim zdaniem całe to gadanie o empatii jako współodczuwaniu jest tylko kolejną modą. To, czego naprawdę nam potrzeba, to szacunek dla innych.
Kiedyś na łamach Biznesu Bez Stresu zamieściłem opis dziwnej sytuacji, która spotkała mnie na górskim szlaku: „Turysta XXI wieku”. Moim zdaniem odpowiednie zachowanie na takim szlaku nie wymaga wcale żadnej empatii. Nie muszę wczuwać się w stan ducha innych turystów – wystarczy, że będę ich szanował i w miarę możliwości im nie przeszkadzał. Jeśli chcę przystanąć, żeby odpocząć albo podziwiać olśniewające okoliczności przyrody, robię to tak, żeby nikomu nie blokować swobodnego przejścia. Nie dlatego, że „emaptyzuję” z innymi wędrowcami, ale dlatego, że ich szanuję!
Dotyczy to również pracy. W swoim biurze nie wieszam na ścianie kalendarza z roznegliżowanymi niewiastami dlatego, że szanuję osoby, z którymi współpracuję, a nie dlatego, że mi się taki kalendarz nie podoba albo że czuję zakłopotanie swoich koleżanek na widok wyfotoszopowanych ideałów.
Tak zostałem wychowany w czasach, kiedy o empatii nikt nie wspominał, ale szacunek dla drugiego człowieka był oczywistą i od wieków znaną wartością.
Szanuj bliźniego swego niezależnie od tego, czy potrafisz odczuwać to samo co on!