Jeśli nie to, to co?

POSTPRYWKiedy przydarza nam się coś niepomyślnego, mamy „znakomity” temat do rozmów, przemyśleń i narzekania. Natomiast rzeczy przyjemne przyjmujemy jako coś, co nam się należało, i przechodzimy nad nimi do porządku dziennego. To błąd! Kiedy jesteś zadowolony z czegoś albo szczęśliwy, skorzystaj z rady słynnego pisarza:

I nalegam, żebyś zauważał, kiedy jesteś szczęśliwy, i żebyś wykrzykiwał wtedy, mruczał albo chociaż myślał: „Jeśli to nie jest miłe, to nie wiem, co jest”.

[Kurt Vonnegut, „Człowiek bez ojczyzny”]

PS. Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś, wstąp do Klubu Biznesu Bez Stresu i krzyknij radośnie: „Zrobiłem to!”. ;-)

»»» Zapisy do Klubu! Tutaj! «««

2 myśli w temacie “Jeśli nie to, to co?

  1. Ja zauważyłem dawno w muzyce, że smutek wychodzi lepiej niż radość. Nie tylko chodzi o poczucie „głębi”. Ale jakoś tak normalniej, mniej kiczowato. Wiem, że to niesprawiedliwe, ale dużo trudniej mi pokazać autentycznie radosną muzykę, od autentycznie i głęboko smutnej. Owszem, Beethoven potrafił. Ale niewielu więcej.
    A poza tym, jak ktoś powie „Chwilo, trwaj” to nie wiadomo, kto przyjdzie odebrać zapłatę…

    Polubienie

  2. @pak4: Celna obserwacja, że radość jest kiczowata, a smutek artystyczny. Dlatego zawsze na imprezach siedzę zasępiony – nie chcę być kiczowaty. :-) Tylko czemu wszyscy się dopytują, dlaczego jestem taki smutny i czy mi się coś nie podoba?

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.