„Jeśli czujesz, że coś się zmieniło, to pewnie się zmieniło.” – Krzysztof Wysocki. Radzę ci zapamiętać tę światłą myśl, której sformułowanie kosztowało mnie kiedyś okrągłą sumkę. A było tak:
Zainwestowałem pieniądze w potencjalnie zyskowne przedsięwzięcie i umówiłem się z beneficjentem pożyczki, że co miesiąc będzie mi raportował, jak mu idzie. Czas mijał, biznes rósł, a punktualnie przesyłane sprawozdania zawierały dość obiecujące liczby. I nagle pojawiły się pęknięcia: drobne opóźnienia w dostarczaniu raportu i niewielkie zmiany w jego formacie. Niby nic poważnego, niby nieistotne szczegóły, niby skutek zapracowania i chęć uczynienia dokumentu bardziej czytelnym. No właśnie…
Prawdziwa przyczyna była inna. Biznes się walił, a pożyczkobiorca, wiedziony niepoprawnym optymizmem, postanowił ukrywać katastrofę, wierząc, że „jakoś to będzie”. Zamiast chwycić byka za rogi i zwrócić się o pomoc, podwinął ogon i przycupnął za rogiem. A szkoda, bo firma była do uratowania, gdybyśmy odpowiednio wcześnie zaczęli nad tym pracować. Ale po takim numerze nie byłem w stanie już mu zaufać.
Od tego czasu wiem, że drobne odstępstwa od normy są jak echa nieszczęść rozchodzące się w Mocy przenikającej cały wszechświat. Tak jak Luke Skywalker zdaję się wówczas na intuicję. Nie lekceważę sygnałów i z pełną determinacją wykorzystuję metodę, którą zna i stosuje każde dziecko, a którą spopularyzowała firma Toyota. To metoda wielokrotnego zadawania pytania „dlaczego?”. Szerzej opisują ją w drugim rozdziale mojej książki „Teraz! Jak już dziś zmienić jutro?”.
Pamiętaj!
Moc może być również z tobą, jeśli użyjesz miecza „dlaczego?”, kiedy tylko poczujesz, że w twoim otoczeniu zachodzi jakaś zmiana!