Książkę Erika Bertranda Larssena „Bez litości. Poznaj moc treningu mentalnego” polecił mi podczas wywiadu telewizyjnego jeden z polskich lekkoatletów startujących w tegorocznych Mistrzostwach Europy w Berlinie. Zdanie, które w niej znalazłem „ustawia mi” teraz każdy dzień. Wisi przy moim łóżku i napełnia mnie energią, żebym z entuzjazmem wstał i zrobił choć tę jedną rzecz, która wywołuje uśmiech na mojej twarzy.
„Na co się dzisiaj cieszysz?” to pytanie, które daje mi możliwość dostrzeżenia słonecznego promyka w najpochmurniejszym nawet, jesiennym dniu. A jeśli tych promyków jest więcej, to wybieram ten najjaśniejszy, żeby skupić swoje wysiłki na ogrzaniu się w jego cieple.
O czym jeszcze jest książka „Bez litości”? Pokaźna jej część dotyczy wizualizacji. Warto ten fragment przeczytać i zastosować przedstawione w nim metody zdobywania pewności siebie – szczególnie przed wystąpieniami publicznymi.
Szkoda, że autor tak wiele miejsca poświęcił autoreklamie, ale wybaczam mu to z całego serca, ponieważ pytanie „Na co się dzisiaj cieszysz?” czyni w moim przypadku cuda.
Jeśli chcesz poeksperymentować i sprawdzić, czy pozytywny, poranny trening mentalny pomoże również i tobie, wydrukuj i powieś przy łóżku plakat, który przygotowałem specjalnie dla ciebie za pomocą witryny Put Words Between Buns:
Niech odpowiedź na pytanie „Na co się dzisiaj cieszysz?” rozświetla od teraz każdy twój dzień!
Hasło trafne, ale plakat kojarzy się z tą amerykańską bułą, co to od niej, panie dziejku, tyją w jednych globalnych wioskach bardziej, a w innych mniej…
Ja poproszę o ładnie wystylizowane K-2… – samo, nie w ramach gąbczastego papu! ;p
PolubieniePolubienie
@a cappella: Dlaczego K-2? U mnie wszystko pierwszego sortu. Może być K-1? :-)
PolubieniePolubienie