Poprzedni bardzo ważny wpis dotyczył nieodwracalności zdarzeń i wynikającego z tej nieodwracalności wniosku, że należy żyć „do przodu”. Ludzki umysł ma z tym ogromny kłopot. Lubi być zajęty mieleniem historii i niezałatwionych spraw. Doskonałym sposobem na historię jest zasada „Ani kroku wstecz!”, natomiast z kwestią niezałatwionych spraw najlepiej sobie radzi metoda Getting Things Done (GTD) Davida Allena. Zdradzę ci pewną, nieco krępującą prawdę, którą bardzo szybko poznaje każdy użytkownik GTD:
Jeżeli konsekwentne zapisujesz i analizujesz myśli, które cię trapią, okazuje się, że wcale nie masz ich tak wiele!
Ludzi niestosujących GTD z reguły przytłacza niewielki zestaw powtarzających się, natrętnych myśli, które reprezentują wciąż te same niezałatwione sprawy. Zastanów się, ile razy dziennie przypominasz sobie, że jeszcze nie kupiłeś prezentów pod choinkę? Im bliżej świąt, tym częściej myślisz, że powinieneś o tym pomyśleć. A przecież wystarczy raz siąść, zapisać problem i naszkicować plan jego rozwiązania. Jeśli tego nie zrobisz, to znów na ostatnią chwilę kupisz przypadkowe podarunki, które nikomu nie sprawią przyjemności.
Metoda Getting Things Done jest żandarmem, który nie pozwala żadnej myśli zaprzątać twojej uwagi więcej niż jeden raz. Natychmiast ją zapisujesz i decydujesz, co z nią zrobić, a ona przestaje cię męczyć i zajmować twoją głowę!
Przeczytaj książkę „Getting Things Done” oraz mój przewodnik „Teraz! Jak już dziś zmienić jutro?”, żeby móc stosować zasadę:
Ani myśli wstecz!
Nie wiem, czy lubiłabym żandarmów… :)
PolubieniePolubienie
@a_cappella: Gdy się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma. I na odwrót. ;-)
PolubieniePolubienie