Elon Musk fascynuje i przeraża, wzbudza podziw i zazdrość. Jak on to robi, że po zrewolucjonizowaniu systemu płatności internetowych (PayPal) teraz jednocześnie rewolucjonizuje światowy transport (Tesla, Hyperloop, Boring), energetykę (SolarCity) i podróże międzyplanetarne (SpaceX)? Czerwcowe wydanie magazynu „Inc.” ujawnia niewygodną prawdę, że to wszystko nie dzieje się samo. Zastanów się, czy stać by cię było przez wiele lat:

• Poświęcać 85 do 100 godzin tygodniowo na pracę? Nie 40, nie 60 z wyczerpującymi nadgodzinkami, ale 85 do 100 godzin, czyli średnio nie mniej niż 12 godzin dziennie przez siedem dni w tygodniu!
• 80% czasu pracy przeznaczać na projektowanie konstrukcji i wyglądu produktów? Nie na czytanie sprawozdań i udawanie zapracowania, ale na konkretną robotę, której efekty widać podczas oszałamiających prezentacji i w garażach klientów.
• Ignorować dzwonek telefonu i nadchodzące maile? Tweetować tylko po to, żeby rozniecać zainteresowanie swoimi pomysłami, a nie w odpowiedzi na tęsknie wyczekiwane komentarze twitterowej gawiedzi.
• Dzielić każdy dzień na 5-minutowe kęsy? Elonowi Muskowi nawet lunch udaje się zjeść podczas jednego kęsa czasu, często podczas biznesowych spotkań roboczych (miejmy nadzieję, że ten lunch nie składa się tylko z jednego kęsa). Podejrzewam, że dla realizacji bardziej wymagających zadań Musk rezerwuje wiele kolejnych, 5-minutowych kęsów czasu. Ważne jest jednak to, że trzymanie się ścisłego harmonogramu pozwala mu należycie skupiać się na tym, co pragnie osiągnąć.

Pytam zatem jeszcze raz: czy stać cię na taki tryb pracy i życia? Na taki brak równowagi?

Masz pełne prawo odpowiedzieć, że nie. Sposób działania Muska, może być całkowicie sprzeczny z twoim poglądami. Ale nie oczekuj, że osiągniesz to samo, co on, robiąc co innego. Idziesz własną drogą, z której to ty masz być zadowolony, a nie Elon Musk. Capito?

• a-propos