Entuzjastom metody Getting Things Done (GTD) Davida Allena wszystko się kojarzy z jednym… ;-)
Członek forum dyskusyjnego GTD Connect obserwował ostatnio, jak pewien pająk „obsługuje” swoją sieć:
- Pierwszym sieciowym zadaniem pająka było rozpięcie sieci tak, żeby jak najskuteczniej służyła do wyłapywania wszystkiego, co przelatuje w pobliżu. Wszystkiego, a nie tylko tego, co nadaje się do zjedzenia!
- Drugim sieciowym zadaniem pająka było ciągłe, systematyczne zajmowanie się tym, co wpada w tę sieć i decydowanie, co należy zjeść od razu, co zachować na później, a co usunąć z pola przechwytywania, żeby pułapka była gotowa do dalszego, optymalnego działania (chodzi tu o utrzymywanie stanu opisywanego w literaturze jako „pajęczyna zero” ;-) ).
Jeśli przeczytałeś podręcznik Davida Allena, to od razu widzisz, że pająk realizował dwa, a być może nawet trzy pierwsze etapy procesu zarządzania strumieniem zadań:
- Kolekcjonowanie – czyli gromadzenie niezbędnych rzeczy (w tym przypadku much i innego latającego tałatajstwa).
- Analiza – czyli opróżnianie skrzynki spraw przychodzących (w tym przypadku opróżnianie sieci wyłapującej i decydowanie, co nadaje się do zjedzenia już, co później, a co wcale).
- Porządkowanie – czyli odpowiednia kategoryzacja zadań (w tym przypadku pożeranie lub wyrzucanie).
Zainspirowany tym skojarzeniem, naszkicowałem nowe logo GTD, które przekazuję wszystkim pająkom do wykorzystania w procesie dekorowania ich pajęczyn!