Miesiąc: Styczeń 2013

Jak uruchomić pociąg?

Pociągi czasami się zatrzymują.

Na stacjach też, ale zdarza się, że zastygają w kompletnym bezruchu w szczerym polu.

Bez jakiejkolwiek przyczyny, którą łatwo byłoby zidentyfikować.

Niektórzy twierdzą, że pociągi zatrzymują się w szczerym polu ze zmęczenia.

Siedzisz wtedy w coraz zimniejszym (w zimie) lub coraz cieplejszym (w lecie) przedziale i się wściekasz…

Niepotrzebnie!

Po prostu nie znasz niezawodnej metody uruchamiania takiego utrudzonego ciągłymi podróżami żelaznego smoka z gatunku wężowatych.

Metodę tę opracowała i dokładnie przetestowała moja Mama. Skuteczność procedury została jednoznacznie potwierdzona w stosunku do pasażerskich pociągów podmiejskich i dalekobieżnych. Badania nie objęły składów towarowych oraz zatrzymań wynikających ze słusznej walki kolejarzy o dobro pasażerów.

Na czym polega owa metoda?

Otóż, gdy pociąg, którym jedziesz, zatrzyma się w szczerym polu i wygląda na to, że postój potrwa dłużej, wyciągnij przed siebie obie ręce, uważnie obejrzyj swoje dłonie ubrane w rękawiczki (tak, tak, rękawiczki są niezbędnym rekwizytem w tej metodzie) i powiedz głośno, z nieukrywanym zdziwieniem: „Odbarwiają się!”. Wówczas pociąg ruszy.

Na ogół nie wierzę w takie zabobony, a wszelka magia jest dla mnie czarną magią, ale w tym przypadku mogę z pełnym przekonaniem wszystkim polecić to odkryte przez moją Mamę zaklęcie. Prawdopodobnie ma ono związek z odwracaniem kierunku ruchu barwnych elektronów w czasoprzestrzeni albo z czymś podobnym.

Musisz tylko pamiętać, żeby zawsze w podróży mieć ze sobą rękawiczki i umieć szczerze zdziwić się zmianą ich koloru, niezależnie od tego, czy tę zmianę dostrzegasz, czy nie. Rzeczywistość nie ma tu nic do rzeczy. Liczy się jedynie to, czy potrafisz przekonać pociąg, że: „Odbarwiają się!”.

Przy najbliższej okazji wypróbuj działanie rękawiczkowej metody uruchamiania pociągów i podziel się z nami swoim entuzjazmem w komentarzach pod tym wpisem!

Do trzech razy sztuka

Jednym z kluczowych warunków sukcesu w życiu jest odporność.

Odporność na niewygody.

Na niewygody oraz na pokusy.

W pewnym sensie każda pokusa jest niewygodą, jeśli dla osiągnięcia jakiegoś celu należy jej się oprzeć. I nie chodzi tu o masochizm albo bezsensowne odmawianie sobie przyjemności, ale o świadome wyrzeczenie się czegoś teraz i potraktowanie tego wyrzeczenia jako inwestycji w przyszłość. Sztandarowym przykładem eksperymentu potwierdzającego istotną wagę umiejętności opierania się pokusom była próba, której poddano grupę dzieci, pozostawiając każde z nich w pokoju z cukierkiem i obiecując dwa cukierki, jeśli do powrotu opiekuna powstrzymają się od pożarcia smakołyku. Następnie, przez wiele lat obserwowano, jak potoczyły się losy tych młodych ludzi. Jednoznacznie stwierdzono, że powodzenie w życiu osiągnęli ci, którzy potrafili oprzeć się pokusie i ścierpieć niewygodę oczekiwania.

Nie każdy rodzi się z „genem cierpliwości”, ale wiele można zrobić, pracując nad sobą. Jedną z metod wyrabiania w sobie odporności na niewygody jest „do trzech razy sztuka”.

Na czym to polega?

Załóżmy, że uczysz się do ważnego egzaminu. Uczysz się, uczysz, aż w pewnym momencie wydaje ci się, że już dłużej nie dasz rady. Napada cię przemożna chęć zajrzenia na Facebooka. W tym momencie powiedz sobie: „Jeszcze nie teraz. Czas na pierwsze zwycięstwo nad pokusą”. I kontynuuj naukę.

Za pewien czas znowu poczujesz totalne zniechęcenie i przypomnisz sobie, że w telewizji właśnie leci „Świat według Kiepskich”. Po raz drugi powiedz sobie: „Jeszcze nie teraz. Czas na drugie zwycięstwo nad pokusą. Ulegnę dopiero za trzecim razem”. I kontynuuj naukę.

Gdy po raz trzeci ogarnie cię znużenie, możesz się poddać. W tej rozgrywce wygrałeś 2:1 i jesteś na dobrej drodze, żeby zostać Indianinem.

Podczas kolejnych treningów wytrzymałości na niewygody i odporności na pokusy staraj się wygrywać te pojedynki w jeszcze wyższym stosunku.

Możesz też stosować inną metodę – określania czasu, który musi upłynąć do końca „udręki” i jak najlepszego wykorzystywania tego czasu, ponieważ i tak nie masz wówczas nic lepszego do roboty.

Pamiętaj: wygrywają ci, którzy zrobią o jeden krok więcej, wytrzymają o jeden cios więcej i później od innych się zniechęcą!

Jak osiągnąć sukces, mając same szóstki?

Nie, tytuł tego wpisu nie jest pomyłką. Okazuje się, że bardzo często szóstkowi i piątkowi uczniowie doznają wielu bolesnych porażek na początku swojego dorosłego życia. Tym boleśniejszych, że przecież w szkole byli gwiazdami, a w konfrontacji z wyzwaniami kariery zawodowej gubią się i popadają we frustrację.

Ponieważ doświadczenie to było także moim udziałem, doskonale rozumiem mechanizm, który jest źródłem tych kłopotów.

Oto trzy najważniejsze przyczyny tak niespodziewanej odmiany losu pilnego, zdolnego ucznia:

  1. Sukces w życiu zależy od umiejętności współpracy z innymi ludźmi. Tymczasem w szkole jesteś premiowany za samodzielną pracę i indywidualne „przyswajanie materiału” w celu wylegitymowania się jego znajomością podczas sprawdzianów. Oczywiście solidna wiedza stanowi fundament doniosłych osiągnięć, ale poświęcanie całego czasu na zgłębianie tajników szkolnych przedmiotów jest zgubne. W przypadku sukcesów prowadzi do przekonania, że wszystko da się zrobić samodzielnie, a to nieprawda.
  2. Sukces w życiu zależy od elastyczności i umiejętności chwytania okazji. Tymczasem kalendarz szkolnych wydarzeń jest stabilny aż do bólu. Układ roku, tygodniowy plan zajęć, formy zaliczeń poszczególnych przedmiotów są z góry ustalone i praktycznie niezmienne. Jako szóstkowy uczeń masz ten system rozgryziony, a raz ustawiony mechanizm „obsługi szkoły” działa bezbłędnie jak szwajcarski zegarek. Natomiast w dorosłym życiu niespodziewane strzały z boku są w stanie zrujnować nawet najdoskonalszy plan. Pojawiają się też niesłychane okazje, dla których należałoby ten wspaniały plan porzucić. Ale porzucanie planu jest przecież niezgodne z twoim planem! Z tego powodu wielu szóstkowych uczniów woli pozostać w stabilnym, przypominającym szkołę, środowisku uczelnianym, niż rzucać się w odmęty prawdziwego życia.
  3. Sukces w życiu zależy od umiejętności radzenia sobie z porażkami. Tymczasem w szkole, jako prymus, brylujesz, wszystko ci się udaje i, nawet gdy grozi ci niekontrolowany poślizg, nauczyciele wyciągają pomocną dłoń, wierząc, że to tylko drobna wpadka, a nie godny surowego napiętnowania przejaw lenistwa. Już na studiach, szczególnie tych wymagających, które zwykle wybiera wyróżniający się maturzysta, pojawiają się pierwsze niepokojące sygnały. Twoje oceny przestają być najlepsze w grupie. Poznajesz koleżanki i kolegów, którzy wcale nie są mniej bystrzy niż ty, i to jest prawdziwy wstrząs. A w pracy? Zaczynają cię otaczać ludzie, z których każdy realizuje swoje własne cele – czasem zgodne z twoimi, a czasem wręcz przeciwnie. Nie masz więc już żadnej gwarancji, że każde twoje zamierzenie przyniesie oczekiwany skutek, jeśli tylko sumiennie odrobisz swoją pracę domową. Zamiast wyciągać wnioski z niepowodzeń, zaczynasz rozpamiętywać, że przecież to nie tak miało być i że nie po to się tyle uczyłeś, żeby teraz świat bezczelnie z ciebie kpił.

Czy ten wpis jest elitarny, to znaczy przeznaczony tylko dla kujonów?

I tak, i nie.

Tak, ponieważ zderzenie z dorosłym życiem bywa dla dobrego ucznia większym szokiem niż dla przeciętnego.

Nie, ponieważ wymienione powyżej 3 warunki sukcesu dotyczą wszystkich: ciebie i ciebie, i tamtej pani też.

A czy ty, wchodząc w dorosłe życie, też doznałeś podobnego wstrząsu?

Odbałaganione

We wpisie Miłość nie polega na kupowaniu rzeczy zacytowałem fragment najnowszej książki Leo Babauty i Courtney Carver „Clutterfree” („Odbałaganione”). Jest ona krótkim, praktycznym kursem rozsądnego minimalizmu. Szczerze ją polecam, a na zachętę przytaczam kilka kolejnych cytatów, które uznałem za godne wyróżnienia:


To nie jest książka o costyczniowym układaniu na nowo swoich rzeczy albo o niezbędności robienia wiosennych porządków. Jeśli zastosujesz się do naszych rad, to już nigdy więcej nie będziesz musiał nic układać, odbałaganiać i organizować garażowej wyprzedaży niepotrzebnych ci rzeczy.

Leo Babauta, Courtney Carver „Clutterfree” (Amazon Kindle location 32)


Jednorazowa akcja wyrzucenia niepotrzebnych rzeczy przywróci na chwilę porządek, jednak może nie dać długoterminowego efektu w postaci odbałaganionego stylu życia. Gdy zrzucasz kilogramy, efekt nie jest trwały, jeśli nie rozumiesz, skąd wzięła się nadwaga i dlaczego do tej pory jadłeś to, co jadłeś. Podobnie, pozbycie się stosu rzeczy bez zrozumienia, dlaczego je kupiłeś i dlaczego się do nich przywiązałeś, zaowocuje ponownym wpełzaniem bałaganu do twojego świata.

Leo Babauta, Courtney Carver „Clutterfree” (Amazon Kindle location 80)


Kiedy pozbywasz się rzeczy, może ci się wydawać, że pozbywasz się nadziei i marzeń, podczas gdy w rzeczywistości tworzysz dla nich wolną przestrzeń.

Leo Babauta, Courtney Carver „Clutterfree” (Amazon Kindle location 96)


Czy naprawdę potrzebujesz:

  • 8 filiżanek „na wypadek”, gdyby 8 osób chciało jednocześnie napić się kawy?
  • 3 torebek „na wypadek”, gdyby w aktualnie używanej odpadło dno?
  • złota, które zamierzałeś sprzedać „na wypadek”, gdyby jego cena jeszcze bardziej wzrosła?
  • hipermarketowych kart kredytowych „na wypadek”, gdyby dało się zdobywać punkty, kupując zbędne rzeczy, i w nagrodę dostać za darmo coś, czego wcale nie potrzebujesz?
  • szkolnych dżinsów „na wypadek”, gdybyś w nocy znienacka schudł o 10 kilogramów?

Leo Babauta, Courtney Carver „Clutterfree” (Amazon Kindle location 128)


Rzeczy, które darzysz największym sentymentem, wcale nie są rzeczami, ale wspomnieniami opowiadającymi o ludziach i miejscach, które kochasz, i o tym, jak spędzaliście razem czas.

Leo Babauta, Courtney Carver „Clutterfree” (Amazon Kindle location 174)


Jeśli podobała ci się książka, nie przywiązuj się do niej dlatego, że wydałeś na nią 30 złotych. Zapłaciłeś za radość poznania ciekawej opowieści, a nie za kilkaset zadrukowanych kartek papieru w twardej oprawie.

Leo Babauta, Courtney Carver „Clutterfree” (Amazon Kindle location 204)


W twoim życiu prawie nic nie jest niezastąpione – z wyjątkiem ludzi.

Leo Babauta, Courtney Carver „Clutterfree” (Amazon Kindle location 210)


W rzeczywistości, jeśli kupujesz coś, żeby wywrzeć na kimś wrażenie albo wypełnić emocjonalną pustkę, satysfakcja znika zanim zdążysz spłacić swoją kartę kredytową.

Leo Babauta, Courtney Carver „Clutterfree” (Amazon Kindle location 218)


Nie możesz kupić sobie stylu życia. Możesz go jedynie stworzyć, zaczynając od swojego wnętrza.

Leo Babauta, Courtney Carver „Clutterfree” (Amazon Kindle location 223)


Kupowanie rzeczy nie jest samo w sobie złe, ale kupowanie rzeczy z niewłaściwych powodów nigdy nie zaowocuje trwałym szczęściem.

Leo Babauta, Courtney Carver „Clutterfree” (Amazon Kindle location 250)


Najlepszymi prezentami, jakie możesz dać, są twój czas, zainteresowanie, miłość i uwaga. (…) Pokaż sercem, a nie portfelem, że ci zależy.

Leo Babauta, Courtney Carver „Clutterfree” (Amazon Kindle location 283-285)


  1. Bałagan świadczy o (a) przywiązaniu do przeszłości i (b) obawie, co może przynieść przyszłość.
  2. Pozbywanie się bałaganu jest drogą do uważniejszego życia w czasie teraźniejszym.
  3. Akt odbałaganiania może sam w sobie stanowić praktykę uważności.

Leo Babauta, Courtney Carver „Clutterfree” (Amazon Kindle location 377)


Każda rzecz powinna mieć swoje miejsce, które jest jej domem, i zawsze do tego domu powinna wracać. Jeśli nie możesz znaleźć domu dla jakiejś rzeczy, to znaczy, że nie masz dla niej miejsca w swoim życiu.

Leo Babauta, Courtney Carver „Clutterfree” (Amazon Kindle location 440)


Rupiecie przyciągają inne rupiecie, bałagan przyciąga bałagan.

Leo Babauta, Courtney Carver „Clutterfree” (Amazon Kindle location 522)


Zawsze lepiej jest uprościć niż porządkować.

Leo Babauta, Courtney Carver „Clutterfree” (Amazon Kindle location 564)


Otrzymywanie prezentów jest wspaniałe, ale to nie powód, żebyś je przechowywał do grobowej deski.

Leo Babauta, Courtney Carver „Clutterfree” (Amazon Kindle location 675)


Zanim coś kupisz lub w inny sposób zdobędziesz, rozważ, czy naprawdę tego potrzebujesz, czy też jest to jedynie impuls pożądania. Pomyśl, gdzie to położysz i co będziesz musiał wyrzucić, żeby zrobić na to miejsce. Pomyśl też o czasie i energii, którą będziesz musiał poświęcić, żeby o to dbać i w końcu pozbyć się tego. Uświadom sobie, jak wiele zasobów zużyto, żeby tę rzecz wyprodukować, i czy w związku z tym twoja „potrzeba” jest warta wpływu, jaki wywrze na kondycję naszej planety. Nie zapominaj także o koszcie: jak wiele godzin przepracowałeś, żeby zarobić odpowiednią sumę pieniędzy, i czy ta rzecz jest warta tego kawałka twojego życia, którego już nigdy nie odzyskasz.

Leo Babauta, Courtney Carver „Clutterfree” (Amazon Kindle location 996)