Ludzie mówią „czas to pieniądz”, chcąc podkreślić wagę upływających chwil, jednak porównanie to może skłaniać do całkiem fałszywych wniosków.
Czas to nie pieniądz, ponieważ:
- Nie musisz go zarabiać. Codziennie rano budzisz i – proszę – masz kolejne 24 godziny do wykorzystania. Tylko od ciebie zależy, czy spożytkujesz je mądrze, czy bezpowrotnie przetracisz.
- Nie możesz go od nikogo pożyczyć. Nawet na wysoki procent. Nie możesz zatem się zadłużyć.
- Nie możesz go odłożyć na czarną godzinę. Każdą chwilę musisz wykorzystać wtedy i tylko wtedy, kiedy nadeszła jej pora.
- Nikt nie może ci go ukraść. Oczywiście niektórzy ludzie będą starali się to robić, ale wystarczy krótkie „NIE”, żeby ich zamiary spaliły na panewce.
- Jest dostępny dla każdego. Niezależnie od tego, czy jesteś bogaty czy biedny, mądry czy głupi, wykształcony czy nie, dostajesz codziennie nowe, nieużywane 24 godziny. Ani mniej, ani więcej.
- Nie jest pamiętliwy i mściwy, nie osądza twojego postępowania. Codzienna dostawa czasu nie zależy od tego, co zrobiłeś z poprzednią. Nie ma nagrody, ale nie ma i kary. Geniusz nie dostaje w uznaniu zasług dwudziestej piątej godziny, ale głupiemu też nikt nie zabierze marnowanych minut. Może to się wydawać niesprawiedliwe, ale stanowi także olbrzymią szansę. W każdej chwili masz szansę zacząć działać mądrze, a nie głupio – czas się nie zdziwi i nie będzie miał nic przeciwko temu.
Zastanów się zatem, jak ty wykorzystujesz ten unikalny strumień niepowtarzalnych chwil serwowanych ci za darmo przez wszechświatową czasodajnię.
Wpis inspirowany fragmentami książki „How to Live on 24 Hours a Day” Arnolda Bennetta.