Kto rano wstaje, ten znajduje czas, żeby posłać życzliwy uśmiech wschodzącemu słońcu i śpiącemu jeszcze nad Wisłą Stadionowi Narodowemu…
A potem zanurzyć się w labiryncie staromiejskich uliczek…
By wreszcie odkryć nowe oblicze warszawskiego Barbakanu…
Bo w życiu piękne są tylko chwile…