Nie masz czasu czytać tego wpisu? To go posłuchaj! Tutaj albo w postaci podcastu Biznesu Bez Stresu dostępnego we wszystkich rozgłośniach od „Apple” po „Spotify” i „YouTube”!

Nie wiem, czy kiedykolwiek zastanawiałeś się nad różnicą między obroną a atakiem. Obrona jest reakcją na coś, co ci się przydarza, na to, co los albo bliźni ci zgotowali. Natomiast atak jest akcją, czyli tym, co przydarza się światu w związku z twoimi poczynaniami. Istnieje pewna ciekawa asymetria między obroną a atakiem, która sprawia, że – wbrew pozorom – skuteczny atak wymaga znacznie mniej wysiłku niż skuteczna obrona. Na czym polega ta asymetria?

Otóż polega ona na tym, że atakujesz w jednym, wybranym przez siebie punkcie, a bronić się musisz we wszystkich potencjalnych miejscach, gdzie może nastąpić atak.

Na przykład osoba, która chce nielegalnie przedostać się przez granicę, czy to z Meksyku do Stanów Zjednoczonych, czy z Białorusi do Polski, ma do wyboru tysiące dogodnych miejsc do jej pokonania. Natomiast wojsko i straż graniczna muszą wszystkie te miejsca obstawić, żeby nikt się nie prześliznął.

Podobnie haker, który chce zawirusować twój komputer, ma do wyboru tysiące dziur w oprogramowaniu. Pilnowanie ich wszystkich jest bardzo trudne i spowalnia twój sprzęt. A najgorsze jest to, że hakerzy bez ustanku wynajdują coraz to nowe metody ataków.

Oczywiście nie namawiam cię do nielegalnego przekraczania granic albo hakowania komputerów. To były tylko przykłady pokazujące, że atakujący ma przewagę nad broniącym się.

Dlatego, jeśli tylko możesz, w konfrontacjach, negocjacjach i rozmaitych sytuacjach staraj się przejmować inicjatywę, bo jeśli tylko ciągle się bronisz, na przykład przed jakimiś zarzutami albo pretensjami, to jesteś na straconej pozycji. Obrona zawsze jest trudniejsza od ataku, ponieważ nigdy nie wiesz, z której strony padnie cios, i musisz się okopać na wszystkich frontach. A w ataku to ty masz inicjatywę i wybierasz dogodny dla ciebie teren potyczki i optymalny kierunek natarcia.

Tak to wygląda technicznie. Dlaczego zatem większość osób ogranicza się do obrony, zamiast atakować? Dlatego, że obrona jest bierna, a więc łatwiejsza mentalnie. Broniąc się, nie musisz wykazywać inicjatywy – po prostu reagujesz i czekasz na błąd przeciwnika. A kiedy dostajesz cios w szczękę, mówisz, że zostałeś zaskoczony i tyle. Osoba atakująca nie ma takiego komfortu. Musi podjąć ryzyko, że popełni błąd i uderzy tam, gdzie obrona jest akurat najsilniejsza. A większość ludzi bardziej boi się błędów, które można im przypisać, niż porażek, które można usprawiedliwić „przeważającymi siłami wroga”.

Wybór obrona czy atak należy do ciebie, ale pamiętaj, że atakując, masz zazwyczaj większe szanse na wygraną, niż się broniąc, ponieważ wówczas to ty dyktujesz warunki pojedynku, a nie twój przeciwnik.

• podcast