BBS #0175: Wszystko albo nic?

Nie masz czasu czytać tego wpisu? To go posłuchaj! Tutaj albo w postaci podcastu Biznesu Bez Stresu dostępnego we wszystkich rozgłośniach od „Apple” po „Spotify” i „YouTube”!

WSZYSTKO-NIC-150x150Często słyszę pytanie, jaki rodzaj aktywności fizycznej jest najlepszy dla zachowania zdrowia, smukłej sylwetki i dobrej kondycji. Moja odpowiedź zaskakuje praktycznie wszystkich pytających: najwięcej korzyści przyniosą ci ćwiczenia, które…

sprawiają ci taką radość, że masz ochotę konsekwentnie je powtarzać.

Konsekwentnie, to znaczy nie raz, nie dwa, ale setki razy. Oczywiście możesz urozmaicać repertuar swoich ćwiczeń, żeby uniknąć znużenia, ale pamiętaj, że sukces wynika z konsekwentnego powtarzania ruchu, a nie wyboru tej czy innej aktywności fizycznej. Jeśli mieszkasz w bloku, zrobisz więcej dobrego dla swojego organizmu, codziennie rezygnując z windy, niż raz w miesiącu pojawiając się w klubie sportowym.

A co ma do tego tytuł dzisiejszego artykułu „Wszystko albo nic?”?

Otóż wiele osób w pewnym momencie – najczęściej trzydziestego pierwszego grudnia – podejmuje zobowiązanie konsekwentnego wzięcia się za siebie. Na przykład przyrzekają sobie, że będą biegać trzy razy w tygodniu – we wtorek, czwartek i sobotę. Przez pierwsze dwa tygodnie aura dopisuje, w pracy jest trochę luzu i wszystko idzie dobrze. Niestety w trzecim tygodniu, konkretnie w czwartek, pogoda się psuje albo obowiązki służbowe uniemożliwiają im realizację założonego planu. Większość ludzi wpada wówczas w pułapkę tytułowego „wszystko albo nic”. Jedno niepowodzenie sprawia, że zaczynają wątpić w swoją zdolność do regularnego dbania o własne ciało i zniechęceni porzucają fitnesowe wyzwanie.

Czy jest jakieś lekarstwo na tę przypadłość ludzkiej psychiki?

Jest! Wystarczy zmienić jedno słowo i zamiast zasady „wszystko albo nic” stosować zasadę „coś albo nic”. Wówczas niestraszny ci będzie jeden czwartek bez biegania, bo biegałeś we wtorek i będziesz biegać w sobotę, następny wtorek, czwartek i tak dalej, i tak dalej.

Drobna zmiana sposobu myślenia o chwilowej porażce jest drogą do długofalowego sukcesu. Dobrze wie o tym Iga Świątek, która skupia się na każdej rozgrywanej piłce, nie rozpamiętując, co się stało wcześniej, i nie rozmyślając o tym, co będzie się działo później. Najważniejsze jest to „coś”, co jest tu i teraz, a nie „wszystko” – od początku do końca świata.

Trzydziesty pierwszy grudnia nie jest jedynym dniem, kiedy można podejmować zobowiązania. Doskonałą okazją do rozruszania swojego ciała są wakacje! Skorzystaj z niej, pamiętając, że „coś” jest lepsze od „niczego”, a dążenie do absolutnej doskonałości znacznie częściej nas blokuje niż mobilizuje.

A skoro już mowa o wakacjach, to niniejszym ogłaszam lipcową przerwę w Biznesie Bez Stresu. Zamierzam skupić się na pisaniu książki pod roboczym tytułem „JA! Najpierw JA!”, którą w pierwszej kolejności udostępnię Patronom Biblioteki Biznesu Bez Stresu. Zostań Patronem, jeśli chcesz śledzić postępy pracy nad tym kontrowersyjnym manifestem egoistycznym.

ZOSTAN-PATRONEM-BBS-2000x200

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.