Stęskniłem się za Wami, ale sierpniowo-urlopowa przerwa bardzo mi się przydała. Mam już nowe pomysły dotyczące przyszłości Biznesu Bez Stresu. Niebawem o nich opowiem, ale dziś tylko krótkie uaktualnienie biegowe dla tych, których inspiruje moja konsekwencja w realizacji celów.
Dwa letnie miesiące sprzyjały regularnemu truchtaniu. W lipcu pokonałem 150 km, a w sierpniu 160 km. Przypominam, że staram się co drugi dzień przebiegać dystans 10 km, a mój cel roczny to 1500 km.
Za mną już 1170 km. Zostało jeszcze 330 km, więc być może uda mi się przebiec nawet 1600 km w ciągu 12 miesięcy! Oczywiście jeśli nie zaskoczy mnie zima, bo nie zamierzam wywinąć orła na lodzie albo wyślizganym śniegu.
Oto uaktualniony (w stosunku do „Pół roku biegania”) wykres, który pokazuje, jak bardzo wyprzedzam swój plan na 2021 rok:
Imponujący wynik i żelazna konsekwencja. A to wszystko wykonane z przyjemnością.
Po przeczytaniu takiego wpisu nie pozostaje nic innego jak wyjść i potruchtać. Dla mnie to najlepsza motywacja. Dziękuję.
PolubieniePolubienie
@Mateusz Banaszczyk: Dzięki! Mam nadzieję, że dociągnę do celu, choć ostatnio dokucza mi lewa noga. No i gardło, co w poniedziałek usłyszą (a właściwie nie usłyszą) słuchacze podcastu Biznesu Bez Stresu.
PolubieniePolubienie