Nie masz czasu czytać tego wpisu? To go posłuchaj! Tutaj albo w postaci podcastu Biznesu Bez Stresu dostępnego we wszystkich rozgłośniach od Apple po Spotify i YouTube!
W moim rodzinnym domu pożogę wojenną przetrwał – wydany w 1932 roku – zbiór „Powiastek króciutkich dla małych dzieci” Cecylii Niewiadomskiej. Z okazji jutrzejszego Dnia Dziecka postanowiłem opublikować w Biznesie Bez Stresu jedną z tych powiastek. Przeczytaj ją swoim pociechom i zobacz, jak zareagują. Pamiętaj jednak, że robisz to na własną odpowiedzialność – to ty wychowujesz swoje dzieci, a nie ja.
Nie wyglądaj oknem!
– Włodziu, zejdź z okna – upominała mama.
– Zaraz, zaraz, mamusiu, tylko ten konik przejedzie.
Mama jednak nie czekała na konika, ale zbliżyła się do okna i zsadziła chłopczyka na ziemię.
– Nie mam czasu stać przy tobie – powiedziała – a wiesz dobrze, że tatuś nie pozwala ci wyglądać oknem.
Mama wyszła do kuchni, a nadąsany Włodzio usiadł w kącie pokoju.
Wtem usłyszał krzyk na ulicy. Zaciekawiony, zapomniał, co mówiła mama, prędziutko wdrapał się na okno, otworzył lufcik i wysunął głowę. Nie mógł dobrze zobaczyć, więc wychylił się jeszcze bardziej, ale w tej samej chwili stała się rzecz okropna: zakręciło mu się w główce, krzyknął strasznie i wyleciał z trzeciego piętra na ulicę.
Mama wbiegła do pokoju, ale Włodzia tu już nie było. Leżał na ulicy z roztrzaskaną na kawałki głową, z twarzą tak pogniecioną, jak zdeptana pomarańcza. Wybite ząbki rozsypały się po kamieniach, krew płynęła z ran okropnych, i wcale poznać go nie było można.
Mama, zobaczywszy tak strasznie zabitego synka, zemdlała, potem zachorowała z żalu – tatuś płakał, jak małe dziecko, a biednego Włodzia zakopali w ziemi na cmentarzu i nie było go już na świecie.
Mocne, prawda? Nie dziwi, że pokolenie karmione takimi powiastkami przetrwało wojnę i komunizm.
A czy dzisiejsze dzieci, wychowane w bezstresowym duchu politycznej poprawności, będą w stanie stawić czoła brutalnej rzeczywistości? Czy tylko obrażą się i, wyglądając przez lufcik na trzecim piętrze, będą wykrzykiwać żądania dostarczenia pizzy i nowego iPhone’a?
Oby tylko za bardzo się nie wychyliły, bo rzeczywistość nawet nie zauważy, jak wypadną z okna i roztrzaskają sobie główki na osiedlowym chodniku.
To teraz wiem, czemu osiedlowe chodniki są najczęściej z czerwonej kostki Bauma.
Mniej sprzątania…
PolubieniePolubienie
@Orginal_Replica: Okrutne! ;-)
PolubieniePolubienie