Nie masz czasu czytać tego wpisu? To go posłuchaj! Tutaj albo w postaci podcastu Biznesu Bez Stresu dostępnego we wszystkich rozgłośniach od Apple po Spotify i YouTube!
Wiesz, co jest na tym dziwnym zdjęciu? Przypatrz się uważnie. Nie, nie chodzi o ten pamiątkowy notatnik z amsterdamskiej konferencji GTD, która odbyła się w 2019 roku. Chodzi o stojącą na nim puszkę Red Bulla. Dlaczego stoi do góry nogami?
Dlatego, żebyś zobaczył wydrukowaną na jej denku datę przydatności do spożycia. To 8 kwietnia 2019 roku. Oznacza to, że już dwa lata temu, pijąc ten napój o smaku mosiężnej klamki, ryzykowałbym zdrowiem, a może nawet i życiem.
Dlaczego więc wciąż trzymam ten zabytek w lodówce?
To mój sposób na pozbycie się nałogu picia napojów energetycznych. Logika jest taka:
- Nie mogę wypić Red Bulla, który stoi w lodówce, bo jest już przeterminowany.
- Nie mogę kupić świeżego Red Bulla, bo wciąż mam w domu jeszcze jedną puszkę w zapasie.
Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że to rozumowanie jest trochę, a może nawet bardzo naciągane. Ale działa! Gdy jestem w domu, nie sięgam po tego Red Bulla, żeby się nie zatruć, a kiedy przechodzę obok regału z napojami w supermarkecie, nie wkładam energetyków do koszyka, bo przecież najpierw powinienem wypić to, co mam!
Różne są metody pozbywania się niechcianych nawyków. Jedne prezentują się dostojnie w swej mądrości, inne wydają się głupie jak but. Ale nie to jest ważne. Pamiętaj, że jeśli coś wydaje się głupie, ale działa, to znaczy, że wcale nie jest takie głupie!
To chemia. A chemia tak szybko się nie psuje. Terminy przydatności są określone przepisami, które są za ostrożne, by nikomu nie stała się krzywda.
PolubieniePolubienie
@Leszek: Dzięki, ale lepiej dla mnie byłoby nie wiedzieć o tym. ;-)
PolubieniePolubienie