Nie masz czasu czytać tego wpisu? To go posłuchaj! Tutaj albo w postaci podcastu Biznesu Bez Stresu dostępnego we wszystkich rozgłośniach od Apple po Spotify i YouTube!

Na łamach Biznesu Bez Stresu wspominałem już o zadziwiającej reakcji ludzkiego mózgu na słowo NIE. Mózg je ignoruje, a jeśli nie może zignorować, to ma poważne trudności z jego prawidłową interpretacją. Dlatego unikaj słowa NIE jak ognia, jeśli chcesz być dobrze zrozumiany! Pozytywny przekaz jest zawsze skuteczniejszy. Na przykład zamiast podejmować noworoczne zobowiązanie, że NIE będziesz jadł niezdrowej żywności, przyrzeknij sobie, że będziesz jadł tylko zdrowe jedzenie. Ostatnio odkryłem jednak, że słowo NIE może się przydać… w rekrutacji. Jak na to wpadłem?

Dla relaksu często oglądam w telewizji teleturnieje „Milionerzy” i „Postaw na milion”. Oprócz tytułowego miliona ich wspólną cechą jest testowy charakter pytań oraz to, że uczestnicy nie tylko muszą wybrać właściwą odpowiedź, ale również zmagają się z problemem podejmowania decyzji w warunkach niepewności. To dla nich bardzo stresujące.

W kontekście rozważań o roli słowa NIE w komunikacji międzyludzkiej teleturnieje te dostarczyły mi mnóstwo ciekawego materiału badawczego, z którego wnioski nadają się do wykorzystania w procesie rekrutacyjnym. Otóż zaobserwowałem istotną różnicę w zachowaniu uczestników w zależności od tego, czy pytanie zawiera słowo NIE, czy nie.

Pytania zawierające NIE sprawiają znacznie większą trudność niż pytania sformułowane pozytywnie! Podam ci prosty przykład:

• Pytanie bez NIE: Które miasto leży w Europie?
  • Pekin
  • Paryż
  • Seul
  • Tokio
• Pytanie z NIE: Które miasto NIE leży w Azji?
  • Pekin
  • Paryż
  • Seul
  • Tokio

Drugie pytanie jest o jeden stopień trudniejsze, wymaga bowiem myślenia na wyższym poziomie abstrakcji wprowadzanym przez słowo NIE. Odpowiadając na takie pytanie, musisz cały czas pamiętać o zawartej w nim negacji i brać ją pod uwagę. Jednym przychodzi to łatwiej, innym trudniej, ale słowo NIE zawsze stanowi dodatkowy „płotek”, przez który muszą przeskoczyć. Wielu uczestników teleturniejów „zaplątuje się”. W podanym powyżej przykładzie pomijają w stresie to nieszczęsne NIE, zastanawiają się nad pytaniem „Które miasto leży w Azji?” i nie mogą znaleźć tej jednej, poprawnej odpowiedzi.

Jaki to ma związek z rekrutacją? Z pewnością wolisz mieć pracownika, który w sytuacji stresowej poradzi sobie z problemem, niż takiego, który tylko bezradnie rozłoży ręce. Umiejętność abstrakcyjnego myślenia jest tu kluczem. Często konieczne jest przyjrzenie się zagadnieniu z innej perspektywy oraz zręczne poruszanie się po drabinie złożoności – od szczegółu do ogółu i z powrotem.

Jak wyłowić kandydata, który posiada takie zdolności? Użyj negacji lakmusowej. Niczym papierek lakmusowy pozwoli ci ona odróżnić umysł bystry od mniej bystrego. Oprócz pytań sformułowanych w prosty sposób zadaj kandydatowi kilka pytań zawierających słowo NIE. I przypatrz się, jak sobie z nimi radzi. Wybierz tego, który robi to najsprawniej, i go zatrudnij. Oczywiście jeśli również spełnia twoje pozostałe kryteria rekrutacyjne!

Powodzenia!

• podcast