Nie masz czasu czytać tego wpisu? To go posłuchaj! Tutaj albo w postaci podcastu Biznesu Bez Stresu dostępnego we wszystkich rozgłośniach od Apple po Spotify i YouTube!
Obdarzanie zaufaniem bywa bolesne. Może to być ból fizyczny po zaskakującym ciosie w splot słoneczny, a może to być ból finansowy po zniknięciu z kasy wszystkich pieniędzy. Ale towarzyszy nam też ból psychiczny, niezwiązany z żadnymi nieszczęściami. To ból niepewności, czy przypadkiem nie pomyliliśmy się i nie obdarzyliśmy zaufaniem niewłaściwej osoby.
Zaufanie jest bardzo ważne w biznesie. Wspólnicy powinni wierzyć, że mogą razem kraść przysłowiowe konie. I że w przypadku nieszczęścia nie zostawią rannego towarzysza broni na polu bitwy.
Wzajemne zaufanie stanowi warunek konieczny skutecznego podziału pracy. Wspólnicy powinni pokroić ją na ROZŁĄCZNE obszary i nie wchodzić sobie w drogę. Nie oznacza to oczywiście, że w momencie spiętrzenia prac mają się nie wspierać. Niedopuszczalne jest jednak jawne lub niejawne zakradanie się do czyjegoś „ogródka” i deptanie jego upraw albo sadzenie tam swoich kwiatków. To ważne. Jeśli masz zastrzeżenia do sposobu realizacji zadania, które zostało przydzielone innej osobie, to porozmawiaj z nią w cztery oczy, a nie knuj za jej plecami, buntując podwładnych. Natura zna niestety takie przypadki.
Również w domu zaufanie jest kluczową sprawą. A może nawet najważniejszą – fundamentem, na którym wszystko się opiera. Zauważ, że punktem wyjścia każdego łzawego scenariusza filmowego jest brak zaufania. Stąd biorą się nieporozumienia i dramaty.
Dlatego jestem niezwykle wdzięczny losowi, a właściwie swojej intuicji i przezorności, że wiele lat temu poprosiłem o rękę Panią TesTeqową. I że ona mi tę rękę ofiarowała. W wielu sprawach się różnimy, ale jedno pozostaje niezmienne – ufamy sobie i nigdy się na sobie nie zawiedliśmy. Tobie, Drogi Czytelniku, też życzę takiego szczęścia, bo to jest lepsze od MILIONA zarobionego w 15 sekund!