KlubBBS: Indeksy

DOSKLEPU

W dostępnym bezpłatnie ebooku „eMylneryki” możesz przeczytać, że w książce „Mylneryki” błędy poznawcze podzieliłem na cztery grupy („Zbyt wiele danych”, „Zbyt mało sensu”, „Zbyt mało czasu” i „Zbyt mało pamięci”) na podstawie klasyfikacji zaproponowanej przez Bustera Bensona. Oczywiście za jego zgodą. Klasyfikacja ta stała się inspiracją dla poniższej pięknej infografiki:

MBENSON

Jednak nie wszystko złoto, co się kolorami tęczy mieni. W dziedzinie pułapek poznawczych panuje niezły bałagan nazewniczy. Dlaczego? Odnoszę wrażenie, że dlatego, iż każdy badacz stosuje własną, niepowtarzalną nomenklaturę, kierując się bardziej chwytliwością marketingową nowych terminów niż ich spójnością z wcześniejszymi określeniami.

Na przykład wielu naukowców prowadziło eksperymenty dotyczące zapamiętywania elementów znajdujących się na liście. Odkryto „primacy effect”, czyli lepsze zapamiętywanie pierwszych elementów na liście, „recency effect”, czyli lepsze zapamiętywanie ostatnich elementów na liście i „serial position effect”, czyli lepsze zapamiętywanie pierwszych i ostatnich elementów na liście. Widać od razu, że ten ostatni efekt obejmuje pierwsze i drugie zjawisko, jednak w literaturze fachowej są one przedstawiane niezależnie.

Sytuacja dodatkowo komplikuje się w przypadku polskiej terminologii, ponieważ Polacy nie gęsi i każdy ma ambicję stworzyć własny odpowiednik angielskiego terminu. Czasem wynika z tego bałagan do kwadratu, ale czasem polski odpowiednik jest lepszy od oryginału. Na przykład „efekt horoskopowy” to nazwa znacznie lepsza od „Barnum effect (efekt Barnuma)” na określenie ludzkiej skłonności do odnoszenia do siebie ogólnikowych charakterystyk i opisów zdarzeń. Stwierdzenie, że wróżki wykorzystują „efekt horoskopowy”, ma sens!

Żeby stworzyć katalog błędów, skłonności i złudzeń poznawczych, musiałem zapanować nad tym chaosem. Udało mi się dzięki temu, że opracowałem kluczowy element „Mylneryków” – dwa alfabetyczne indeksy nazw pułapek poznawczych, w jakie wpada nasz mózg. Pierwszy z nich zawiera terminy używane w Polsce, a drugi terminy anglojęzyczne.

Obecnie, gdy czytam literaturę psychologiczną, często zaglądam na koniec „Mylneryków”, żeby szybko znaleźć zwięzłą definicję jakiegoś fantazyjnie brzmiącego określenia (na przykład „płotu Chestertona”).

Nie załączyłem indeksów w darmowym ebooku „eMylneryki”, ponieważ odwołują się one do stron, których w tym ebooku nie ma. Indeksy wyglądają tak:

MINDEKS1

MINDEKS2

MINDEKS3

MINDEKS4

MINDEKS5

MINDEKS6

MINDEKS7

Dzięki indeksom „Mylneryki” są nie tylko poetycką wycieczką w krainę błędów poznawczych, ale również leksykonem pomagającym rozkminić skomplikowaną materię nazewniczą, która trapi tę dziedzinę wiedzy.

DOSKLEPU

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.