Bo ci się należy!

KWBOKSModny ostatnio stał się pogląd, że ludziom się „należy”. Tę konstrukcję myślową wprowadziła do obiegu Pani Premier, tłumacząc, dlaczego rząd sobie wypłacił nagrody. Wbrew pozorom miała rację. Jest takie złudzenie poznawcze zwane „hipotezą sprawiedliwego świata”. Czasami występuje ono pod postacią hasła, że „wszyscy mamy takie same żołądki”, a kiedy indziej, że „jaka praca, taka płaca”. Tymczasem…

Co prawda zdarza się, że życie da ci to, na co twoim zdaniem zasługujesz, ale zrobi to tylko przez przypadek. Po prostu los zagapi się i sypnie groszem, miłością albo przywilejami. W żadnym wypadku nie licz, że to się powtórzy. Pamiętaj, że z reguły dostajesz od życia tylko to, co wynegocjujesz albo wyszarpiesz własnymi rękami.

Pomyśl: kto by dał członkom rządu jakieś nagrody, gdyby sami sobie ich nie wzięli? Kto by ci dał podwyżkę, gdybyś się o nią nie upomniał? Albo urlop? I wreszcie, kto by zapłacił za twój produkt, gdybyś nie ustalił jego ceny?

Życie nie sypie manną z nieba. Życie siada z tobą do stołu negocjacyjnego i nie zamierza cię niczym obdarowywać za darmo. Musisz się targować i mieć w zanadrzu niezłe atuty.

A kiedy już negocjujesz z życiem albo z kimkolwiek innym, zastanów się, co jest twoim celem: wygrana czy walka? To bardzo istotne rozróżnienie.

Człowiek, który uwielbia walkę i się w niej zatraca, przestaje dbać o wynik. Jak rycerz wpadający w ekstazę, gdy wymachuje szabelką, niezależnie od tego, czy trafia nią w coś, czy nie. Jak internetowy troll, który za darmo obraża ludzi na lewo i prawo, kiedy inni biorą za takie obrażanie „godziwe” wynagrodzenie… ;-)

Mnóstwo ludzi na świecie kłóci się o bzdety, kiedy inni decydują o ich losie. Zastanów się nad tym, a potem zacznij starannie dobierać pola bitew i negocjacji, żebyś mógł dostać to, co ci się należy. Nie czekaj, aż ktoś ci to da!

5 myśli w temacie “Bo ci się należy!

  1. @Martin: Dlaczego „w naszym kraju”? Moim zdaniem „w każdym kraju” ludzie mają to, co wynegocjują albo wyszarpią od życia. I w Korei Północnej i w Szwajcarii.

    Polubienie

  2. I smutno mi jest, że autor tego bloga (strasznie pozytywna osoba) utwierdza mnie w przekonaniu, że życie to walka i bez „po trupach od celu” można coś czasem osiągnąć, ale przypadkiem. :(

    Polubienie

  3. @Martin: Dziękuję za „straszną pozytywność”! A życie nie jest czarno białe i od czekania na mannę z nieba do dążenia po trupach do celu jest tak daleko, jak z Warszawy do Władywostoku. Z życiem należy głównie negocjować, a wyszarpywać coś – tylko w ostateczności.

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.