Są tacy autorzy, którzy po prostu zaczynają pisać książkę i natchnienie prowadzi ich od pierwszej do ostatniej strony. To dla nich podróż w nieznane. Nieoczekiwane zwroty akcji zaskakują ich tak samo, jak potem czytelników. Podobno w ten sposób powstawały dzieła Stanisława Lema. Ja tak nie potrafię.
Nie potrafię pisać bez szkieletu tekstu. Szkieletu, czyli spisu treści. Tak było w przypadku mojej poprzedniej książki „Teraz! Jak już dziś zmienić jutro?” (przeczytaj o tym tu i tu) i tak jest tym razem. Najpierw dość długo pracowałem nie tyle nad spisem treści, co wręcz nad spisem stron. Tego wymagała specyfika mojego najnowszego dzieła. Dopiero potem powstało blisko 200 stron będących odrębnymi pigułami wiedzy. Ale ostateczny spis treści jest bardziej zgrubny – oto jego wstępna wizja:
A to początek pierwszej części książki:
Każda część będzie miała swój schemat kolorystyczny:
Mam nadzieję, że to będzie naprawdę najniezwyklejsza książka 2019 roku. Nikt przede mną nie próbował połączyć psychologii, poezji i ilustrowanego katalogu pojęć w jednym dziele. Przynajmniej ja nic o tym nie wiem.
Kiedy premiera?
Już we wrześniu, chyba że do tego czasu wyparujemy z powodu globalnego ocieplenia. Dla członków Klubu Biznesu Bez Stresu będę miał specjalną ofertę oraz zaproszenie na wydarzenie, podczas którego świat ujrzy to moje cudeńko!
Ciekawe przyznaję. Trzymam kciuki! Powodzenia.
PolubieniePolubienie
Wygląda świetnie!
PolubieniePolubienie
Do tej pisałeś tak, jak mówił Benia Krzyk.
Smacznie.
Liczę na kolejne danie. :-)
PolubieniePolubienie
@Pawka: Dziękuję!
PolubieniePolubienie
@andrew_the_walker: Dziękuję!
PolubieniePolubienie
@Orginal_Replica: Najlepsze dania wysyłam do Poznania! ;-)
PolubieniePolubienie
Dzięki.
Ja już „moimi” nie za bardzo mam się jak zrewanżować, bo opanowały prawie całą Polskę, nawet powiatową. Ostatnio wnuczka wróciła od dziadków z Wybrzeża i poczęstowana rogalem stwierdziła, że w Ustce były lepsze. :-(((
PolubieniePolubienie
@Orginal_Replica: Skandal!
PolubieniePolubienie