Dziś, kontynuując rozważania na temat rekrutacji, wytłumaczę, dlaczego pracodawca powinien być nastawiony na NIE. Dlaczego, prowadząc nabór pracowników, powinien raczej szukać dziury w całym niż całego w dziurze.
Tak, wiem, że mamy obecnie rynek pracownika i dobrzy fachowcy są rozchwytywani jak kiedyś lodówki i pralki w sklepach ze sprzętem gospodarstwa domowego. Ale to nie powinno cię zwalniać z obowiązku budowy zdrowego zespołu, który będzie więcej w twojej firmie naprawiał, niż psuł. A żeby zespół był zdrowy, zdrowi muszą być wszyscy jego członkowie. Jak mówi doskonałe polskie przysłowie, jedna łyżka dziegciu psuje smak całej beczki miodu. Nowy pracownik kierujący się odmiennymi od obowiązujących w twojej firmie wartościami, może zatruć atmosferę w zespole i rozpocząć procesy gnilne. Zaraza będzie się rozszerzała, bo skoro jednemu wolno, to i inni dojdą do wniosku, że mogą postępować niewłaściwie.
Dlatego jako pracodawca powinieneś podczas rozmowy rekrutacyjnej być nastawiony negatywnie i nie ulegać pierwszemu dobremu wrażeniu. Wiem, że to brzmi dość nieprzyjemnie, ale znacznie lepiej będzie, jeśli przepłoszysz kilka wiewiórek zakradających się do twojego kurnika, niż wpuścisz tam jednego lisa. Tylko w ten sposób ochronisz przez destrukcją ducha zespołu i kulturę organizacyjną, które z takim mozołem zbudowałeś.
A czy nie lepiej, zamiast od razu być na NIE, dać kandydatowi szansę i zatrudnić go na okres próbny? Nie, to złe rozwiązanie. Jedną ze skłonności poznawczych, której ulegamy, jest efekt wspierania decyzji zwany też pozakupową racjonalizacją. W miarę upływu czasu wybór, jakiego dokonałeś, wydaje ci się coraz bardziej słuszny niezależnie od jego prawdziwej wartości. Nowy pracownik przecież „jakoś” sobie radzi, tym bardziej że na początku jego błędy i dziwne zachowania kładziesz na karb tego, że musi się jeszcze wiele nauczyć. Poza tym… zaczynasz go lubić i głupio by ci było już po trzech miesiącach sprawić mu przykrość i nie przedłużyć z nim umowy o pracę. Tymczasem, jeżeli osoba ta rzeczywiście nie pasuje do twojego zespołu, wrzód zaczyna rosnąć i zakażać cały organizm.
Dlatego radzę ci: zatrudniaj tylko tych ludzi, którym naprawdę nie masz nic do zarzucenia. To oni będą razem z tobą ciągnęli firmowy wózek, a nie rozsiądą się na nim, żeby komentować, jak ty nieumiejętnie się z tym wózkiem szarpiesz.
Tylko trzeba wiedzieć czego i kogo się chce, czyli doskonale znać własne cele i które elementy układanki „Firma” muszą być najpierw rozbudowywane.
A zazwyczaj trzeba umieć oddzielić ocenę powierzchowności od oceny kompetencji.
PolubieniePolubienie
„…mogą postępować niewłaściwie ” – niewłaściwa to jest ideologia w pracy w której miałeś się zajmować meblami. Bez sensu.
PolubieniePolubienie
@Orginal_Replica: Niestety trzeba być na NIE (czyli sceptycznym) i wszelkie znaki uprzejmie interpretować na niekorzyść kandydata.
PolubieniePolubienie
@lk: Tak jest. Firma to nie miejsce do demonstracji politycznych.
PolubieniePolubienie