Wiele może się zdarzyć, kiedy podchodzisz do lądowania. To najtrudniejszy etap lotu. Wszystkie parametry muszą mieć tak dobrane wartości, żeby zapewnić precyzyjne zetknięcie się maszyny z pasem startowym. Jeśli lecisz nie w osi lądowiska albo jesteś za wysoko lub za nisko, musisz natychmiast zrobić kolejno trzy rzeczy:
- Gaz! Dodaj gazu. Wyjście z kłopotliwej sytuacji wymaga siły nośnej. Kiedy robi się groźnie, nie zamieraj w bezruchu jak jeleń oślepiony reflektorami zbliżającego się tira.
- Nos! Unieś nos do góry. Musisz oderwać się od ziemi na bezpieczną wysokość, żeby nie wpakować się w drzewa i nie zaczepić o zdradzieckie linie energetyczne.
- Wyrównaj! Kiedy już zapobiegniesz katastrofie i będziesz na odpowiednim pułapie, wyrównaj lot i zastanów się, co dalej. Jeśli przy podejściu do lądowania popełniłeś oczywisty błąd, powtórz manewr z większą gracją. Jeśli nie wiesz, co się stało, skonsultuj się z wieżą, która ci podpowie, jakie czynniki mogły spowodować niepowodzenie twojej poprzedniej próby.
W biznesie, w podobnym kontekście często mówi się o „uciecze do przodu”. Jest to właśnie procedura „Gaz! Nos! Wyrównaj!”, dzięki której energię niepowodzenia wykorzystuje się do wyjścia na prostą. Jedyna różnica polega na tym, że z reguły wyznacza się już nowy port docelowy lotu, a nie próbuje lądować w tym samym miejscu.
Zatem:
Gaz! Nos! Wyrównaj!
Życzę ci bezpiecznego i spokojnego lotu.