Pan poseł Stanisław Tyszka stwierdził ostatnio na Twitterze: „Gdy atakują mnie jednocześnie cudowni chłopcy z PO i PiSu, to wiem, że jestem na dobrej drodze”. Pozwoliłem sobie skomentować to oświadczenie następująco:
„Ryzykowne: wyznaczać swój kurs, na podstawie kompasów pożyczonych od konkurentów, których uważa się za błądzących…”
W polityce zapanowała ostatnio ciekawa moda na argumentację polegającą na uzasadnianiu słuszności własnego stanowiska tym, że jest ono odmienne od poglądów adwersarzy.
Na przykład: jeśli uważam, że jest upał, a mój przeciwnik twierdzi, że panuje mróz, to na pewno mam rację! Wkładam więc kąpielówki i biegam boso po śniegu…
Oczywiście politycy mogą sobie tak dokazywać, ponieważ prawie nikt już nie bierze ich słów na poważnie. To, co dziś z namaszczeniem deklarują, jutro okazuje się nieaktualną błahostką.
Natomiast w biznesie podglądanie wskazań kompasów konkurentów bywa pożyteczne, ale na pewno nie po to, żeby robić im na przekór albo utwierdzać się w przekonaniu o słuszności własnego, odmiennego kursu.
Jeśli wydaje ci się, że konkurent idzie w innym kierunku niż ty, zastanów się:
- Czy nie jest to tylko złudzenie?
- Czy jesteś pewien, że zmierza gdzie indziej?
- Czy przypadkiem nie wprowadza cię świadomie w błąd?
- Czy się myli? A może ma rację?
- W którą stronę byś się udał, gdyby go tu nie było?
Jeszcze chyba nikomu w historii ludzkości robienie na przekór innym nie przyniosło długofalowych korzyści. Liczy się tylko zdrowy rozsądek i zimna kalkulacja. A także, niestety, wprowadzanie bliźnich w błąd.
Rozsądek i kalkulację zalecam każdemu, zmyłek niegodnych Winnetou nie stosuję.
…Lecz nie chce Gospodarz powiedzieć, że przejął swój kompas od Winnetou właśnie?:)
PolubieniePolubienie
@a_cappella: Oczywiście, że przejął od Winnetou! Kompas przyjaciela wskazuje dobry kierunek. Grzechem jest posługiwanie się kompasem przeciwnika, żeby robić na odwrót. Bo „odwrotów” jest mnóstwo, a poza tym przeciwnik może mieć rację! ;-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nigdy byk sie tego po Tobie, TesTeqecku, nie spodziewoł, ze wyryktujes wpis o cudzym kompasie, a nie cudzym GPS-ie :)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Kompas, busola? —
Albo Gospodarz lubi się czasem postylizować na staroświeckość, albo dał tym wyraz tajonych ciągotek do chodzenia na skróty…;)
PolubieniePolubienie
@owcarek podhalański: Na wspomnienia mi się zebrało… ;-)
PolubieniePolubienie
@a_cappella: W ramach wykopalisk 2013 (za tydzień i dwa dni) wykopię kierunkowskaz zamiast kompasu. ;-)
PolubieniePolubienie
dlatego nie czytam twittera ;-)
PolubieniePolubienie
@Rafał Szrajnert: Tam też można pisać… ;-)
PolubieniePolubienie