Początek roku szkolnego jest zawsze pretekstem do edukacyjnych refleksji. W zgiełku bieżących przepychanek wokół wdrażanej „reformy”, umyka nam sedno problemu. Dlaczego napisałem „reformy” w cudzysłowie? Ponieważ nie mamy do czynienia z reformą edukacji, lecz z modyfikacją administracyjnego zarządzania szkołą, która w swojej istocie nie zmieniła się od XIX wieku.
Postanowiłem dziś ominąć ten temat szerokim łukiem i przedstawić ważną ideę, której stosowanie jest jednym z kluczy do samodzielnego zdobywania wiedzy. Samodzielnego, więc nie jest to metoda, którą mogą stosować dzieci w szkole podstawowej, ale warto, żeby już od najmłodszych lat widziały, że TO DZIAŁA!
Ideę tę zwięźle sformułował (w podcaście Tima Ferrissa) Larry King – legendarny amerykański prezenter telewizyjny i radiowy:
Nie oceniaj, słuchaj!
W dzisiejszych czasach wiele dyskusji i rozmów zamienia się w bitwy, podczas których nikt nikogo nie słucha, tylko każdy usiłuje dorwać się do głosu i jak najdłużej przy nim utrzymać. Ta oczywista patologia życia publicznego nie ma żadnego związku z edukacją.
Ale i podczas normalnych rozmów w pracy, szkole, domu czy sklepie mamy skłonności do oceniania przed wysłuchaniem. Czasami tę ocenę opieramy na tym, kto mówi, czasami na naszym ogólnym stosunku do omawianego tematu, a czasami na tym, co nam się wydaje, że za chwilę zostanie powiedziane. Na podstawie tak nikłych poszlak, pracowicie przygotowujemy „celną” ripostę, zamiast wysłuchać wypowiedzi do końca. Być może rzeczywiście nie nauczymy się niczego nowego albo nie będzie nam się to wcale podobało, ale nie dowiemy się tego, nie słuchając. Zbyt często, zamiast rozmawiać z drugą osobą, zaciekle dyskutujemy z naszymi złudzeniami i pracowicie zbijamy argumenty, które wcale nie padły.
Jaki stąd wniosek? Jeśli chcesz wyjść poza krąg swojej aktualnej wiedzy i mieć szansę się czegoś nauczyć:
Nie oceniaj, słuchaj!
Jak mawiał Sted: „Masz rację, ale lepiej, żebyś miał restau-racje. Wtedy byśmy usiedli, zakąsili, pogadali, wypili. Może coś byśmy ustalili”.
Nic dodać…
PolubieniePolubienie
@Orginal_Replica: Restaurację miałem mieć, ale ją Irma zmiotła. ;-)
PolubieniePolubienie
Jestem z natury zgodny, więc oczywiście zgadzam się w zupełności z Twoją diagnozą szkolnictwa i chcę dołączyć moje spostrzeżenia. Najgorszą sprawą powszechnej edukacji jest zamiana jej w tresurę i odzwyczajenie dziecka od samodzielnego myślenia. Uczeń ma tylko jedno prawo i obowiązek: Musi rozumować tak, jak nauczyciel, i wyciągać wnioski, jakich nauczyciel oczekuje. Zabija to oczywiście w uczniach wrodzoną dzieciom ciekawość świata i wiedzy i zmusza ich umysły do otępiającego zgadywania oczekiwań pana (TFU!) nauczyciela! System jest tak doskonale opracowany i wdrażany, ze ludzie samodzielnie myślący są automatycznie wyłączani z życia społecznego, wyśmiewani, a czasem nawet prześladowani jako inni. I dlatego nasza cywilizacja skończyła się na naszych oczach.
PolubieniePolubienie
@Kissa: Smutna diagnoza, z którą muszę się zgodzić. Model szkoły nie zmienił się od XIX wieku, kiedy jej podstawowym zadaniem było dostarczanie posłusznych robotników, którzy rozumieją stosunkowo nieskomplikowane polecenia. Ale sami myśleć nie muszą. Teraz posłuszne stają się roboty, więc obszar zastosowań posłusznego robotnika gwałtownie maleje.
PolubieniePolubienie
Moim zdaniem największym błędem współczesnej edukacji jest całkowite niezauważenie nauki spędzania czasu wolnego. Wszelkie sporty czy inne zajęcia są tylko kontynuacją obowiązkowej nauki konkurencyjności, współzawodnictwa i dominacji nad innymi, o rozwoju agresji i okrucieństwa nie wspominając. A przecież doszliśmy do poziomu, gdy jak w starożytnym Rzymie proletariat, czyli ludzie nie posiadający majątku, nie tylko nie płacili żadnych podatków, ale mieli wyżywienie i rozrywki zapewnione przez państwo. ZA FRIKO! Jedynym obowiązkiem tej warstwy społecznej było płodzenie ludzi, stąd nazwa proletariat. Odpowiedzią naszej cywilizacji jest publikacja pewnego księdza z początków XX wieku, który gwałtownie zwalczał robotnicze domaganie się 8-godzinnego dnia pracy, bo robotnicy posiadający zbyt wiele wolnego czasu oddadzą się pijaństwu, rui i poróbstwu. Ten ksiądz miał najwidoczniej identyczne poglądy na psychikę i potrzeby prostych ludzi, ale podobnie jak współczesne szkolnictwo nie miał zamiaru tego zmienić.
PolubieniePolubienie
@Kissa: Platforma Obywatelska miała znakomity pomysł: boiska sportowe Orlik. Ale nie rozwinęła go. Moim zdaniem mogła na nim spróbować zbudować nowe, proeuropejskie społeczności lokalne oparte na zdrowym stylu życia i na nowych modelach wychowania.
PolubieniePolubienie
Platforma moim zdaniem swoimi orlikami cofała młodzież w rozwoju, wychowując ją na ludzi biernie oczekujących na zorganizowanie im rozrywek. W czasach Stalina wystarczył kawałek pustego wygonu i cztery kamienie symbolizujące dwie bramki, a większość uganiała się za piłką kosztem lekcji. Dziś czekają na chętnych piękne orliki pilnowane przez nadzorców, tylko chętnych jest mniej, bo młodzież woli samodzielne walki w grach komputerowych. A nowe, proeuropejskie społeczeństwo jest już tak przestarzałe, jak licencja na mechaniczne arytmometry kupiona w latach 70-tych, gdy po uruchomieniu licencyjnego zakładu okazało się, że do użytku weszły elektroniczne kalkulatory. I cały pogrzeb na nic! Zastanów się nad SENSEM naszej zachodniej cywilizacji. Dziś pozostało tylko jak najbardziej wydajne produkowanie jednorazowych śmieci, aby dać pracę ludziom, którzy z braku pracy mogliby oddać się pijaństwu, rui i poróbstwu. Jeśli nie zmienimy sposobu myślenia, to los naszej cywilizacji jest przesądzony jak poprzednich, które upadły. A orliki miały na celu utrwalić w ludziach bezmyślność.
PolubieniePolubienie
@Kissa: Ciekawe rzeczy piszesz, jakże odmienne od moich obserwacji.
1. Znana mi młodzież ODPŁATNIE wynajmuje Orlika, żeby sobie pograć w piłkę. Na pobliskim boisku szkolnym tatusiowie przychodzą z dziećmi pograć w kosza.
2. Pierwszy raz słyszę, żeby kapitalizm polegał na zapewnianiu pracy masom, a nie na osiąganiu zysku z produkcji i usług. NIE, żaden kapitalista nie zatrudnia ludzi, żeby mieli co robić. Tak robi tylko socjalistyczne państwo.
3. Los cywilizacji jest przesądzony, ponieważ za kilka miliardów lat zgaśnie nasze Słońce. ;-)
PolubieniePolubienie
W wielu przemysłach można praktycznie zwolnić ludzi, bo praca robotów byłaby tańsza i przynosiła większe zyski, ale pojawia się dylemat: Co zrobić z bezrobotnymi i jak zapewnić popyt na produkowane wyroby. Tylko to chyba powstrzymuje rządy przez wojną atomową, czy masową nieuleczalną epidemią w największym skrócie. A co do orlików, to czy znana Ci młodzież sama zarabia na ich wynajęcie?
PolubieniePolubienie
@Kissa: Nie znam kapitalisty, który nie redukuje zatrudnienia, gdy ma taką możliwość. Jeśli by tak nie robił, wypadłby z rynku. Na poziomie państw bezrobotnych zatrudnia się w administracji i dlatego zachodnia cywilizacja gnije.
Tak, większość z tych młodych ludzi już pracuje.
PolubieniePolubienie
Już ponad 30 lat temu oglądałem w TV jako ciekawostkę oddział VW, gdzie zatrudnione przy taśmie jako nadzorcy były 3 (słownie 3) osoby jako nadzór, a możliwości były takie, że można było dowolnie zmieniać kolor kolejno produkowanych na taśmie wozów. Potem Chińczycy okazali się tańsi od robotów. Ciekawe jak długo…
PolubieniePolubienie
@Kissa: Czyli jednak VW nie zatrudniał ludzi, żeby się nie nudzili. Na tym polega kapitalizm – zatrudniać do produkcji, a nie w ramach akcji socjalnej.
PolubieniePolubienie
Właśnie o tym piszę, że ludzie stają na głowie, aby udowodnić swą zbędność. I co dalej?
PolubieniePolubienie
@Kissa: Ja wręcz przeciwnie: staram się być przydatny. ;-)
PolubieniePolubienie
Trudno! Sam wybrałeś! My będziemy się bawić, aż możliwości wszystkie wyczerpiemy ciurkiem, a Ty jeden będziesz zap..lał! Przysłowie mówi, że każdy jest sam sobie największym wrogiem…
PolubieniePolubienie
@Kissa: Poprawiasz mi nastrój. Lubię patrzeć, jak kule dziurawią płot, a tarcza pozostaje nietknięta. :-)
PolubieniePolubienie
Typowo ludzki objaw! Nic tak nie cieszy drugiego człowieka jak cudzy pech czy nieszczęście. Dlatego nakręcono mnóstwo komedii, w których jakiś nieszczęśnik łamie nogę na skórce od banana, nie trafia w tarczę, albo pada mordą w tort, czego sobie i Tobie życzę!
PolubieniePolubienie