W życiu, tak jak i podczas jazdy samochodem, ważne jest zachowanie odpowiedniego dystansu. Jazda na zderzaku może być dobrym sposobem skrycia się w czyimś cieniu i podążania jego śladem, ale opiera się na złudzeniu, że prowadzący wie, co robi. A jeśli nie wie, to przecież nie ty, ale on zabłądzi i to nie ciebie, ale jego policjant weźmie na celownik. Na dłuższą metę jednak tego rodzaju taktyka jest fatalna:
- brak dystansu sprawia, że nie masz czasu na reakcję, gdy lider nagle zahamuje albo skręci;
- brak dystansu sprawia, że znacznie trudniej jest ci się wychylić, żeby sprawdzić, czy możesz bezpiecznie wyprzedzić lidera, gdy ten jedzie zbyt wolno w stosunku do twoich możliwości i aspiracji;
- brak dystansu sprawia, że twoje pole widzenia jest ograniczone i z tego powodu możesz przeoczyć drogowskazy, które podpowiadają, że lider jedzie nie tam, gdzie ty chciałbyś dojechać;
- brak dystansu sprawia, że zamiast samodzielnie decydować o swojej drodze, nabzdyczasz się, ponieważ nie jesteś zadowolony z wyborów lidera, za którym podążasz.
Pamiętaj: więcej luzu i dystansu w życiu i biznesie sprawi, że z większym prawdopodobieństwem dotrzesz do celów, które sobie wyznaczasz, a podróż przebiegnie w znacznie pogodniejszej, wypełnionej wiosennym ciepłem atmosferze!
Widocznie dla niektórych cenniejsza ponad wszystko jest możliwość wysapania z satysfakcją (w razie draki): to jego wina, nie moja… także gdy ten z przodu za ostro przyhamował.
PolubieniePolubienie
@a_cappella: Myślę, że nie tylko dla niektórych, ale dla przeważającej większości. ;-)
PolubieniePolubienie
Zastanawiam się czy można używać nazwy „lider” do kogoś, kogo chcesz wyprzedzić, ominąć czy wybrać zakręt w inną stronę?
PolubieniePolubienie
No to wagony w pociągu to som głuptoki! Zodnego dystansu! Ino kozdy jedzie na zderzaku inksego wagona. Abo lokomotywy. Haj :)
PolubieniePolubienie
@Orginal_Replica: Można. ;-)
A mówiąc mniej apodyktycznie: lider jedzie pierwszy. Przestanie być liderem, gdy zostanie wyprzedzony.
PolubieniePolubienie
@owcarek podhalański: Zgadzam się. Nie dość, że bezmyślnie jadą, to jeszcze wiozą nie wiadomo co.
PolubieniePolubienie
Brak dystansu daje tylko pozorne korzyści. W kolarstwie i triathlonie (część rowerowa -sprinty i dystans olimpijski) pozwala włożyć do 30% mniej energii w tę samą prace. Ale taka jazda „na kole” wiąże się często z kraksami. W pływaniu na wodach otwartych „pływanie w nogach” pozwala oszczędzić do 25%. To dużo. Niestety płynięcie za kimś nie daje nam możliwości pełnej nawigacji. Nie raz zdarza się tak, że zamiast zyskać musimy nadrobić 30% dystansu.
Ważne, aby trzymać dystans. Na tyle, aby móc dobrze nawigować. Jeśli tylko jest okazja i warunki, to wyprzedzać!
PolubieniePolubienie
@Grzegorz: Pełna zgoda. Komfortowo się jedzie „na ogonie” i zużywa nieco mniej paliwa, ale nie można w ten sposób wygrać zawodów, ani nawet przesunąć się do przodu. Trzymajmy zdrowy dystans!
PolubieniePolubienie