Codziennie czytam jeden z 366 rozdziałów książki „The Daily Stoic: 366 Meditations on Wisdom, Perseverance, and the Art of Living” Ryana Holidaya i Stephena Hanselmana. W niedzielę, dwunastego marca autorzy zacytowali ważne spostrzeżenie Sokratesa, które przekazałem na Twitterze tak:
„Nikt nie myli się celowo” – uważał Sokrates. Warto o tym pamiętać, gdy korci, żeby doszukiwać się głębszych intencji w głupocie.
Zgrabnie powiedziane, ale nie oddaje całej głębi sokratejskiej myśli. Bo przecież ludzie mylą się nie tylko z głupoty. Znacznie częściej z niewiedzy. Czasami dlatego, że nie uważali w szkole na lekcji, kiedy omawiano niezwykłe właściwości procentu składanego, a czasami dlatego, że nie doczytali informacji, którą ktoś napisał drobnym druczkiem na odwrocie umowy kredytowej. Niekiedy z braku doświadczenia, a kiedy indziej z nieumiejętności przewidywania skutków ubocznych swojego postępowania.
Jedno jest tylko wspólne: „Nikt nie myli się celowo!”
Jeśli nie rozumiesz czyjegoś – błędnego w twoim mniemaniu – postępowania, to nie znaczy, że ten ktoś postradał zmysły. Znaczy to jedynie tyle, że nie wiesz, jakimi informacjami dysponuje i w związku z tym jakie sobie wyznaczył cele.
Wstrzymanie się z oceną i krytyką da ci czas na próbę zrozumienia motywów postępowania „błądzącego”. Dzięki temu masz szansę znaleźć skuteczniejsze argumenty służące sprowadzeniu go na właściwą drogę. Albo dowiedzieć się czegoś nowego o sobie i o otaczającym cię świecie.
Pamiętaj: „Nikt nie myli się celowo!”