Czy zdarzyło ci się kiedyś jechać ruchliwą szosą w niewłaściwym kierunku? Nie zaprzeczaj! Każdego to spotyka! Mkniesz wówczas w kolumnie samochodów, oddając się od celu swojej podróży, i wypatrujesz dogodnego miejsca, żeby bezpiecznie zawrócić. Istnieją dwie metody wykonania tego manewru:
- Skręcić w prawo w przecznicę lub na parking, tam zawrócić i wyjechać w lewo na główną drogę.
- Skręcić w lewo w przecznicę lub na parking, tam zawrócić i wyjechać w prawo na główną drogę.
Pozornie obydwie wersje manewru charakteryzują się podobnym stopniem trudności, zawierają bowiem zarówno skręt w prawo, jak i w lewo na skrzyżowaniu z przecznicą lub w miejscu wjazdu na parking. W rzeczywistości druga wersja jest dużo łatwiejsza i bezpieczniejsza.
Dlaczego?
Inicjujący pierwszą wersję manewru skręt w prawo jest banalny – masz bezwzględne pierwszeństwo przejazdu. Natomiast finał manewru polega na włączeniu się do ruchu w lewo i stanowi jedną z najtrudniejszych ewolucji w ruchu drogowym. Musisz ustąpić wszystkim: pojazdom jadącym w obu kierunkach główną drogą oraz tym nadjeżdżającym z przeciwka.
Druga wersja manewru zaczyna się od skrętu w lewo i wymaga ustąpienia pierwszeństwa przejazdu nadjeżdżającym z przeciwka. Kończący manewr skręt w prawo jest zwykłym włączeniem się do ruchu.
Wynikają stąd dwa ciekawe spostrzeżenia natury ogólnej:
- Jeśli masz do rozwiązania jakiś problem, zacznij od tego elementu, który jest najtrudniejszy. Dzięki temu potem będzie łatwiej.
- Jeśli wiesz, że oddalasz się od celu swojej podróży, nie zjeżdżaj na prawe pobocze, żeby lamentować nad rozlanym mlekiem. Czym prędzej zawróć (w lewo) i pomknij we właściwym kierunku!
Bezpiecznego zawracania!
Angole, Australijczycy i Japońcy nie stosują się do tej zasady.
I dobrze na tym wychodzą. :)
PolubieniePolubienie
Zawsze jest dobry moment aby.zawrócić. O ile jest to bezpieczne. Czasem nie potrafimy zawrócić z kontynuowanego kierunku, bo szkoda drogi, jaką przebyliśmy. Nawet jeśli do samego końca byliśmy przekonani, że to dobry kierunek.
PolubieniePolubienie
Rozumiem że wpis odnosi się bardziej do sytuacji ogólnych bo na drodze chyba lepiej jest zastosować manewr w pierwszej wersji.
Wtedy spokojnie skręcamy w prawo, nikomu nie przeszkadzając, potem spokojnie włączamy się do ruchu w lewo też nikomu nie blokując drogi. W przypadku drugiej wersji blokujemy pas czekając na przerwę w ruchu z przeciwka no a potem już jest z górki bo skręt w prawo jest łatwiejszy.
Najczęściej ten manewr wykonuje się tak jak okoliczności na to pozwalają, po prostu skręcając w pierwszą dogodną bramę, parking czy inny wjazd który umożliwia zawrócenie :)
PolubieniePolubienie
@Orginal_Replica: A miałem nadzieję, że głoszę prawdy uniwersalne. :-D
PolubieniePolubienie
@Grzegorz: Nie musimy zawracać, jeśli ważniejsza jest dla nas podróż niż jej cel. Ale w codziennym działaniu staramy się jednak osiągać swoje cele.
PolubieniePolubienie
@daromar: Włączenie się do ruchu w lewo z drogi podporządkowanej jest ekstremalnie trudne, jeśli główna droga jest pełna pędzących pojazdów. Trzeba ustąpić pierwszeństwa dwóm niezsynchronizowanym strumieniom samochodów poruszających się w przeciwnych kierunkach. W drugiej wersji manewru na każdym etapie mamy do czynienia z jednym takim strumieniem. Nie stresuje mnie fakt blokowania ruchu, gdy skręcam w lewo, chyba że w lusterku widzę zbyt rozpędzonego TIRa… ;-)
PolubieniePolubienie
Oba rozwiązania som dlo pesymistów. Optymista powie: Phi! Zaroz pewnie bedzie rondko, na ftórym zawróce se piknie :)
PolubieniePolubienie
@owcarek podhalański: To mi się podoba! Dla ułatwienia powinni budować rondka co kilometr!
PolubieniePolubienie