Wysublimowane GTD

W artykule „Zhakuj życie” (Dziennik Gazeta Prawna na Święta, 23-27 grudnia 2015 roku) Sylwia Czubkowska napisała:

Guru lifehackingu, jeszcze zanim ten termin się pojawił, jest David Allen, który w książce „Getting Things Done” wyłożył podstawy tej metody. Najbardziej znanym fundamentem GTD jest zasada dwóch minut. Zgodnie z nią, gdy w naszej poczcie e-mailowej pojawia się nowe zadanie do wykonania, mamy trzy wyjścia. Powinniśmy zająć się nim od razu, jeśli wykonanie go zajmie nam mniej niż dwie minuty. Gdy zadanie jest bardziej skomplikowane i pochłonie więcej czasu, trzeba odłożyć je na później lub przekazać dalej. Jednak nie powinniśmy jedynie postanowić, że zajmiemy się nim później – konieczne jest rozłożenie go na części składowe i ustalenie, kiedy je wykonamy.

Za pomocą Twittera odpowiedziałem autorce tak:

Dzień dobry. W „Zhakuj życie” (fajny tekst) wspomniała Pani o #GTD. To trochę nie tak. #GTD sięga głębiej – to nie jest lifehacking.

#GTD nie jest łatwe. To propozycja uczciwej konfrontacji z rzeczywistością, żeby uspokoić rozbiegany umysł. Nie każdego na to stać.

Tymczasem w ramach prowadzonego przez David Allen Company forum padło pytanie:

„W jaki sposób GTD uczyniło twoje życie lepszym?”

A oto moja odpowiedź:

Moje życie się zmieniło, od kiedy wdrożyłem zasadę dwóch minut. Wówczas te drobne, dawniej mnie denerwujące, niezałatwione sprawy po prostu zniknęły z mojego otoczenia.

Moje życie się zmieniło, od kiedy zrozumiałem, że mogę osiągnąć dowolny cel, ale nie mogę osiągnąć ich wszystkich naraz. Sporządziłem więc swoją listę Może Kiedyś, żeby te odłożone na później sprawy mi nie umykały.

Moje życie się zmieniło, od kiedy zrozumiałem, że MUSZĘ właściwie zaangażować się w swój świat, żeby osiągnąć stan umysłu przypominający taflę wody. Bardzo często to „zaangażowanie” nie polega na określeniu, co trzeba zrobić, ale na uzmysłowieniu sobie, czego robić nie warto.

Odpowiadając na to samo pytanie, David Allen napisał:

Zmiana w moim życiu polegała na tym, że teraz wiem, iż w pierwszej kolejności powinienem skupiać się na tym, co zaprząta moją uwagę. Gdy zadbam o te sprawy, mogę przejść do szerszej i bardziej wysublimowanej rozmowy z samym sobą, żeby w jej ramach, stosując te same zasady GTD, osiągać znacznie głębsze rezultaty.

A zatem w GTD nie chodzi o uproszczenie sobie życia kilkoma sztuczkami, ale o wypracowanie odpowiedniego stosunku do otaczającej nas rzeczywistości w celu osiągnięcia spokoju umysłu i stanu gotowości do sprostania temu, czego się nie spodziewamy.

To jest właśnie cel GTD!

Życzę ci, żebyś go osiągnął!

2 myśli w temacie “Wysublimowane GTD

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.