Miesiąc: Sierpień 2015

Teraz! szkoła

Biurko

Jedenasty rozdział mojej książki „Teraz!” nosi tytuł „Teraz! w twojej szkole. Jak wykorzystać do swoich celów czas spędzany w szkole i na studiach”. Oprócz wielu nowych rad i spostrzeżeń znajdziesz tam również POL 2.0 – Procedurę Odrabiania Lekcji wersja 2.0, którą przedstawiłem siedem lat temu w BIZNESIE BEZ STRESU. Była podstawą moich sukcesów, może więc posłużyć i tobie.

Odrobina konsekwencji i samozaparcia pozwoli ci bezstresowo przebrnąć przez kolejny rok tortur edukacyjnych.

Powodzenia!

Ręce do góry?

Win too early

Nikt nie spodziewał się, że godnie zmierzającego w kierunku drugiej kadencji Prezydenta Bronisława Komorowskiego na ostatnich metrach wyprzedzi nieznany szerzej doktor prawa Andrzej Duda.

Nie pierwszy to przykład i zapewne nie ostatni, kiedy na finiszu lider jest tak pewny zwycięstwa, że zwalnia, nasłuchuje aplauzu i nie spodziewa się, iż za jego plecami ktoś stara się odebrać mu laur zwycięzcy. Bardzo się stara.

Podobna sytuacja wydarzyła się na odbywających się właśnie mistrzostwach świata w lekkiej atletyce w Pekinie. Nie odpuszczająca do końca amerykańska zawodniczka Emily Infeld odebrała swojej koleżance z drużyny Molly Huddle „pewny” brązowy medal w biegu na 10 kilometrów. Nie wykonywała teatralnych gestów, tylko gnała do mety jak opętana, żeby wskoczyć na podium.

Dlatego nie zwalniaj kroku i nie unoś rąk w geście zwycięstwa przed przekroczeniem linii mety. Twój przeciwnik może tego nie zrozumieć. Uzna, że się poddajesz, i bezlitośnie ukarze twoją pychę!

Teraz! kumulacja

Kumulacja Lotto

Koniec ubiegłego tygodnia przyniósł informację o kumulacji wygranej w grze liczbowej Lotto. Dziesiątki milionów do zgarnięcia sprowokowały media do odświeżania nieracjonalnych mitów dotyczących zdarzeń losowych. Jeden z portali internetowych uznał, że warto podpowiedzieć czytelnikom, na jakie liczby najlepiej postawić. Oczywiście na te, które najczęściej wypadają! W historii Totalizatora (od 1957 r.) najczęściej padały: 17 (750 razy), 34 (747 razy), 21 (740 razy), 24 (736 razy), 27 (733 razy) i 13 (728 razy).

A może jednak odwrotnie? Może lepiej postawić na te, które dotychczas wypadały najrzadziej, bo tak będzie sprawiedliwie?

Jeśli wydaje ci się, że jedna z tych rad jest dobra, koniecznie przeczytaj moją książkę „Teraz!”, która już na jesieni znajdzie się w sprzedaży. Piszę tam:

Tak samo jest z grą w Lotto i inne gry liczbowe. Miliony osób analizują wyniki losowań, żeby uchwycić wzorce i sekwencje, które są niewidoczne na pierwszy rzut oka. Na przykład zauważyć, że w drugim tygodniu miesiąca nigdy nie wypada liczba 26, a na wiosnę trzeba obstawiać 9. Z tych obserwacji tworzą „systemy”, które następnym razem mają im zapewnić zgarnięcie głównej wygranej. A następnym razem będzie to, co będzie – bez żadnego związku z tym, co zdarzyło się wcześniej!

Wynik sobotniego losowania w zupełności potwierdził, że kulki w studiu telewizyjnym za nic sobie mają „prawo serii” i „sprawiedliwość losu”. Szczęśliwe liczby to: 1, 14, 23, 31, 33, 35. Nie wypadł żaden ze spodziewanych numerków.

Po prostu nie ma żadnego systemu!

Powiedz to wujkowi prowadzącemu od czterdziestu lat statystykę wyników i cioci, która zamierza kupić od oszusta „sposób na wygraną”.

Systemu nie ma i nie będzie, ale… jedna rzecz mnie zaniepokoiła (uwaga: teoria spiskowa za zakrętem!):

Padła jedna wygrana w wysokości 35 234 116,20 zł. Rozpiszmy to:

  • 35 to wylosowana liczba;
  • 23 to wylosowana liczba;
  • 41 to wylosowana liczba 14 od tyłu;
  • 1 to wylosowana liczba;
  • 6 to suma cyfr wylosowanej liczby 33;
  • 2 to różnica cyfr wylosowanej liczby 31.

To nie może być przypadek! ;-)

Airotsih

Airotsih - historia od tyłu

Bezmyślne użycie w reklamie wódki zdjęcia dokumentującego tragiczny epizod stanu wojennego wywołało falę słusznego oburzenia. Producent trunku przeprosił i wytłumaczył się swoją nieświadomością. To zamknęłoby sprawę, gdyby nie przykra konstatacja, że dzisiejsza młodzież, jeżeli już cokolwiek wie o historii, to prędzej o Grecji i piramidach niż o Solidarności i Powstaniu Warszawskim.

Nie ujmując wagi żadnemu elementowi dziejów naszej cywilizacji, uważam, że tak być nie powinno. Dlaczego więc tak jest? Ponieważ na kolejnych szczeblach edukacji (szkoła podstawowa, gimnazjum, liceum) historia jest za każdym razem „wałkowana” od początku, czyli od, skądinąd istotnej, starożytności. Bardzo często z powodu braku dyscypliny dydaktycznej i zbyt szerokiego, życzeniowo określonego zakresu materiału, w ostatniej klasie brakuje już czasu na historię najnowszą. Na historię rodziców, dziadków i pradziadków.

Mam inny pomysł – związany z tytułem tego wpisu. No właśnie: czy ktoś się domyślił, co to słowo oznacza? To „historia” napisana wspak. Wspak czyli od tyłu.

Taka jest moja, ogłoszona wczoraj na Twitterze, koncepcja. Uczmy młodych ludzi historii, zaczynając od nich samych, od ich rodzin i otoczenia, w którym dorastają. Niech pytają „dlaczego?”. Dlaczego jest tak, jak jest, co się do tego przyczyniło i jaką rolę odegrali w tym ich rodzice i dziadkowie. A jak na sytuację dziadków wpłynęło pokolenie pradziadków? I tak dalej, i tak dalej. Dociekanie przyczyn tego, co zaszło, przypomina pracę detektywa. Jest czymś zupełnie innym niż nudne wklepywanie faktów i dat. Jest czymś naturalnym dla każdego dziecka!

Czy ktoś z historyków podjąłby się napisania takiego programu nauczania?

Czy Ministerstwo Edukacji Narodowej dopuściłoby do jego stosowania?

Tego nie wiem. Ja rzucam pomysł, a wy go łapcie! ;-)