Tak!
Nie mylisz się!
To Pani TesTeqowa przygotowuje się do obrony swojego terytorium.
Nie radzę ci wchodzić jej w drogę!
Zielone ludziki nie mają szans!
Tymczasem natrafiłem na dość alarmującą statystykę porównującą stopień osobistego uzbrojenia obywateli w różnych krajach Europy i świata. Maciej Szadkowski na łamach blogu GUNBLOG.EU pisze:
W Polsce mamy ok 1.3 sztuki broni na 100 obywateli i jesteśmy na … około 10 miejscu jeśli chodzi o posiadanie broni. Na 10 miejscu OD KOŃCA LISTY! Jesteśmy na 10 miejsce od końca pośród wszystkich krajów świata (chyba 150-pare miejsc w rankingu – nasze miejsce to 142). Należy dodać, że ten współczynnik 1.3 zawyżony przez to, że do broni w Polsce, a więc do statystyki, zaliczane są stare pistolety gazowe oraz pistolety sportowe które raczej „bronić” nie mogą. Wśród krajów europejskich jesteśmy ewenementem, cholernym jednorożcem.
(fragment mapy opracowanej przez: GUNBLOG.EU)
Sięgnijmy do obowiązującej ustawy o broni i amunicji:
Art. 10.13) 1. Właściwy organ Policji wydaje pozwolenie na broń, jeżeli wnioskodawca nie stanowi zagrożenia dla samego siebie, porządku lub bezpieczeństwa publicznego oraz przedstawi ważną przyczynę posiadania broni.
(…)
3. Za ważną przyczynę, o której mowa w ust. 1, uważa się w szczególności:
- 1) stałe, realne i ponadprzeciętne zagrożenie życia, zdrowia lub mienia – dla pozwolenia na broń do celów ochrony osobistej, osób i mienia;
Konia z rzędem temu, kto udokumentuje takie „stałe, realne i ponadprzeciętne zagrożenie życia”, jeśli jakiś bandzior albo zielony ludzik nie przestrzelił mu wcześniej kolana albo nie spowodował obrażeń ciała skutkujących niezdolnością do pracy na okres powyżej 7 dni. To tak, jakby zezwalać na wyposażenie samochodu w hamulce dopiero wtedy, gdy rozbije się na pierwszej latarni z powodu braku hamulców!
No i jeszcze trzeba przejść badania lekarskie zalecane rozporządzeniem Ministra Zdrowia:
§ 2. 1. Badania lekarskie osoby ubiegającej się o pozwolenie na broń lub osoby posiadającej pozwolenie na broń, zwanej dalej „osobą ubiegającą się”, obejmują:
- 1) ogólną ocenę stanu zdrowia, ze szczególnym uwzględnieniem układu nerwowego, stanu psychicznego, stanu narządu wzroku, słuchu i równowagi oraz sprawności narządu ruchu,
- 2) badania specjalistyczne i pomocnicze zlecone przez lekarza przeprowadzającego ogólną ocenę stanu zdrowia, zwanego dalej „lekarzem upoważnionym”, w tym:
- a) badanie przez lekarza psychiatrę,
- b) konsultacje innych lekarzy specjalistów, a także badania pomocnicze (laboratoryjne, EKG, EEG, RTG i inne), które lekarz uzna za niezbędne w wyniku przeprowadzonej oceny badania, o której mowa w pkt 1.
(…)
§ 3. 1. Badanie psychologiczne osoby ubiegającej się obejmuje w szczególności określenie poziomu rozwoju intelektualnego i opis cech osobowości, z uwzględnieniem funkcjonowania w trudnych sytuacjach, a także określenie poziomu dojrzałości społecznej tej osoby.
I to jest rozsądne, bo nie trzeba nam wariatów biegających po ulicach z nabitymi rewolwerami. Zastanawiam się tylko, dlaczego badaniom psychiatrycznym podlegają kandydaci na posiadacza broni, a posłowie, senatorowie i najwyżsi dostojnicy decydujący o losie kraju i milionów jego obywateli już nie…