Jest takie miejsce w Warszawie, którego nie ma w żadnym oficjalnym przewodniku. Położone na skrzyżowaniu dwóch niepozornych, niemalże polnych ulic: ulicy Wykusz i ulicy Janka Muzykanta.
Znajduje się tam dziki taras widokowy Portu Lotniczego im. Fryderyka Chopina w Warszawie (dawniej zwanego Okęciem).
A co z tarasem widokowym na lotnisku?
Na oficjalnej stronie portu czytamy:
Taras widokowy na Lotnisku Chopina w Warszawie jest zamknięty.
Taras zostanie udostępniony po przebudowie starej części Terminalu A (dawniej nazywanej Terminalem 1). Przebudowa rozpoczęła się w II połowie 2012 r. i potrwa około trzech lat. Zmodernizowany taras będzie oszklony i zadaszony. Odwiedzający będą mieli do dyspozycji mały barek z kawą.
Chciałoby się dodać: „Przepraszamy. Taras widokowy nieczynny. Najbliższy czynny taras widokowy dla odprowadzających we Wrocławiu!” (tekst z filmu „Miś” Stanisława Barei). :-)
Dziki taras widokowy ani nie jest wyposażony w barek z kawą, ani nie jest oszklony, ale łączy go z niedziałającym tarasem oficjalnym budowlany wygląd. Składa się z ugoru i usypanego nie-wiadomo-przez-kogo i nie-wiadomo-po-co pagórka.
Ma za to jedną niedoścignioną zaletę: samoloty lądują w odległości zaledwie 200 metrów od niego. Rewelacja!
Odwiedziłem dziś z Panią TesTeqową ten ziemski przybytek podniebnych rozkoszy, a że trafiliśmy na dobrą godzinę, pstryknąłem kilka fotek. Polecam!
Zadanie dla zaawansowanych: zastanów się nad głębokim sensem nazwania tego miejsca „Wykusz Janka Muzykanta”. To nie może być przypadek!