Czy zastanawiałeś się kiedyś, skąd biorą się: apatia, agresja, alkoholizm, bezczelność, brutalność, chamstwo, narkomania, przemoc, wulgarność i większość plag, które przypisujemy w dzisiejszych czasach młodzieży?
Odpowiedź jest prostsza, niż myślisz:
ZE STRACHU!
Pomyśl: dziecko przychodzi na świat i nie wie o nim nic. Tymczasem rodzice, ciocie i wujkowie, nauczyciele i politycy oczekują i wymagają od niego „rozsądnego” zachowania. Mozolną, często bolesną metodą prób i błędów dziecko przekonuje się, co to może oznaczać. Jaką otrzymuje pomoc? Upomnienia, krzyki, klapsy i wyniosłe, obłudne stwierdzenia typu „tego się po tobie nie spodziewałem”, „stać cię na więcej”, „za moich czasów harcerze byli grzeczniejsi”…
I nic dziwnego, że najpierw nieśmiało, a potem z coraz większą agresją młody człowiek reaguje, przyjmując postawę obronną i swoim zachowaniem wykrzykując całemu światu prosto w twarz:
– A czego się po mnie spodziewaliście?
– Na co niby ma mnie być stać?
– Jakie „rozsądne” zachowanie was zadowoli?
Problem w tym, że odpowiedzi na te pytania nie znają również ci, którzy w ramach swojej wychowawczej misji krytykują, wrzeszczą i wymierzają kary. Bo tylko na tyle pozwala im ich własny strach…
Jak sobie z tym poradzić?
Oto sposób postępowania, który skutecznie działa zarówno w stosunku do dzieci, jak i osób dorosłych:
- Skup się na rozwiązaniu konkretnego problemu!
- Skończ z uogólnieniami typu „bo on zawsze”, „bo ona nigdy”, „zawsze wiedziałem, że to cham” itp.
- Zawęź swoje myślenie do tego, co się stało przed chwilą i spróbuj odkryć, jakiego rodzaju strach sprowokował dane zachowanie. Czy była to obawa przed odrzuceniem? Obnażeniem swojej niewiedzy? Ośmieszeniem się?
- Poszukaj rozwiązania problemu, które pozwoli wspólnie załatwić sprawę i jednocześnie wyjść z twarzą osobie, którą strach zmusił do nieracjonalnej postawy. Widząc jej cierpienie i współczując jej, możesz zareagować spokojnie i skutecznie, a nie emocjonalnie i prymitywnie, waląc na odlew w myśl zasady „oko za oko, ząb za ząb”.
Skupianie się na rozwiązywaniu konkretnych problemów nie wymaga od nas, żebyśmy byli idealni. Ani od otaczających nas ludzi. Nie zakłada też, że świat jest idealny, ale pozwala go ulepszać – krok po kroku, sprawa po sprawie.
W przypadku kontaktów z dorosłymi to pragmatyzm w czystej postaci.
Natomiast w przypadku dzieci i młodzieży przeniesienie punktu ciężkości z osób na sprawy jest najlepszą metodą wychowawczą, ponieważ sygnalizuje przystąpienie dorosłego do koalicji walki ze strachem, który, moim zdaniem, przyczynia się do większości nieszczęść na tym świecie – począwszy od grymasów przy obiedzie, a skończywszy na eskalacji konfliktów międzynarodowych i wojnach.