W ramach jednego z ostatnio opublikowanych w internecie wywiadów David Allen ujawnił zaskakującą i dotychczas szerzej nieznaną prawdę na temat swojej metody Getting Things Done (GTD):
„GTD nie rozwiąże twoich problemów. Obnaży je jedynie w całej ich bezwstydnej okazałości i podpowie, jak możesz skutecznie sobie z nimi radzić.”
Usłyszawszy to, świat zamarł w niedowierzaniu, zawiedzeni entuzjaści łatwych rozwiązań wyszli na ulice i zaczęli palić opony, rządy wielu krajów opublikowały stosowne oświadczenia wyrażające zaskoczenie i niezadowolenie, a technologicznie uzdolnieni ministrowie wydali groźne pomruki na Twitterze.
Zdaniem komentatorów to kolejny, po rewelacjach ujawnionych przez Edwarda Snowdena, cios zadany powszechnemu błogostanowi cywilizacji zachodniej i poczuciu, że jacyś „oni” cały czas dbają o interesy każdego z nas i że nie musimy nawet ruszać palcem, żeby zawsze „było dobrze”.
Czas się przebudzić!
To był piękny sen, ale prawda jest taka, że w ostatecznym rozrachunku to ty jesteś jedyną osobą zainteresowaną rozwiązaniem twoich problemów. Metoda GTD z jej ścieżkami postępowania i tworzonymi na tej podstawie listami projektów oraz zadań stanowi doskonałe narzędzie, ale tylko wspierające twoje działania, a nie je zastępujące.
Zatem:
Do roboty!
Nikt tego nie zrobi za ciebie!