„Ilekroć zaczynam kłócić się z rzeczywistością, przegrywam.” – Krzysztof Wysocki, 2013-06-18
Już dawno doszedłem do tego wniosku, ale dopiero w tym roku sformułowałem go w postaci złotej myśli, która przejdzie do historii i zostanie zapisana ozdobną czcionką w księdze światowej złotomyślności.
Zauważyłem jednak, że są ludzie, którzy interpretują tę sentencję niezgodnie z moimi intencjami. Spieszę zatem z wyjaśnieniem.
Nie chodzi mi o uznanie rzeczywistości za dopust boży, na który nie mamy żadnego wpływu. To byłaby postawa ofiary losu – postawa mi obca, żeby nie powiedzieć, wstrętna.
Kłótnia z rzeczywistością to dla mnie nieuznawanie oczywistych ograniczeń i uwarunkowań narzucanych przez świat zewnętrzny. Nie „brak zgody na nie”, ale ich nieuznawanie. Zamykanie oczu, zatykanie uszu i głośne powtarzanie: „nieprawda, nieprawda, nieprawda…”.
Rzeczywistość nie znika, gdy się na nią nie patrzy. Zamykanie oczu nie jest skuteczną strategią zabezpieczającą przed poślizgiem na skórce od banana. Wręcz przeciwnie – wyostrzone postrzeganie rzeczywistości pozwala unikać zastawianych przez nią pułapek. Albo chociaż minimalizować ich skutki.
Jaki z tego wniosek?
Bądź czujny, wierz swoim oczom i zamiast kłócić się z rzeczywistością, wykorzystuj ją do swoich celów!