Miesiąc: Luty 2013

Postanowienia nowodzienne

Minęły dwa miesiące kolejnego roku i chciałbym ci prosto z mostu zadać paskudne pytanie:

Jak tam się czują twoje postanowienia noworoczne?

Czy już po ptokach?

Czy po raz kolejny zawiodłeś na całej linii i okazałeś się niesłownym jemiołem?

O tym, dlaczego postanowienia noworoczne nie działają, pisałem między innymi tu Postanowienia noworoczne oraz tu Noworocznym postanowieniom mówimy NIE!.

Oprócz wymienionych w tych wpisach przyczyn niepowodzeń, jest jeszcze jedna: postanowienia noworoczne są zbyt duże, stanowią manifest wymarzonej zmiany w życiu, która to zmiana w żaden sposób nie przystaje do dotychczasowej codzienności.

Dlatego proponuję ci inną taktykę, opartą na sprawdzonych metodach ruchu Anonimowych Alkoholików oraz promowanych przez Leo Babautę sposobach wdrażania nowych nawyków.

Zamiast postanowień noworocznych, stosuj postanowienia nowodzienne.

Na czym to polega?

Codziennie rano wyznacz sobie zadanie, które zbliży cię do wymarzonego celu.

Dlaczego to działa?

Ponieważ podejście takie jest realistyczne i elastyczne. Na bieżąco dostosowujesz swoje postępowanie do okoliczności i dotychczasowych osiągnięć.

Oto przykład postanowienia noworocznego: „Muszę coś zrobić ze swoją kondycją – będę co dwa dni przebiegał co najmniej 5 kilometrów.”

Pierwszego stycznia nie zaczynasz, ponieważ jesteś zmęczony po hucznej zabawie sylwestrowej, drugiego stycznia wyskakuje mróz -20 stopni, trzeciego musisz zostać dłużej w pracy i nie uśmiecha ci się bieganie w ciemnościach, a czwartego łapie cię katar i masz kilka dni z głowy. A potem? Potem jest już po ptokach – zawiodłeś, nie ma co wracać do tematu i czekasz na kolejną, noworoczną okazję postanowieniową.

Nawet jeśli drugiego stycznia udałoby ci się zmobilizować do biegania, to twoje niewytrenowane mięśnie tak by się zakwasiły, że miałbyś dość i przez kolejny rok leżałbyś, jak dawniej, na kanapie przed telewizorem.

Tymczasem postanowienia nowodzienne możesz podejmować… CODZIENNIE! Nie musisz czekać do pierwszego stycznia. Każdy dzień jest dobry, żeby wykonać kolejny mały krok ku swoim marzeniom, więc… DO DZIEŁA!

  • Dzień 1. Przebiegnę/przemaszeruję 2 kilometry – sprawdzę, jak reagują moje mięśnie i moje serce.
  • Dzień 2. Straszny mróz, dzień odpoczynku w drodze do celu.
  • Dzień 3. Przebiegnę/przemaszeruję dwa i pół kilometra – powoli będę zwiększał codwudniową dawkę ruchu.
  • Dzień 4. Regeneracja sił to ważny element treningu.
  • Dzień 5. Musiałem zostać dłużej w pracy – cóż, zdarza się i tak.
  • Dzień 6. Przebiegnę/przemaszeruję 3 kilometry – wciąż podążam w dobrym kierunku.
  • Dzień 7. Katar! :-(
  • Dzień 8. Katar! :-( :-(
  • Dzień 9. Katar! :-( :-( :-(
  • Dzień 10. Po katarze przebiegnę/przemaszeruję 3 kilometry i z zadowoleniem stwierdzę, że kilkudniowa przerwa nie dokonała spustoszeń w mojej formie fizycznej! :-)
  • i tak dalej, i tak dalej, bez wielkich dramatów i podważania wiary we własne siły…

Pamiętaj, że bardzo trudno jest zmienić cały następny rok.

365 (a co cztery lata nawet 366) razy łatwiej jest zmienić następny dzień. A potem następny. I następny…

Tego właśnie ci życzę z okazji Nowego Dnia!

Kultura lidera

KULTPREM

Premier zapowiedział, że w połowie roku należy spodziewać się dużej „renowacji” Rady Ministrów. – Wielu ministrów pracuje ze mną od pięciu, prawie sześciu lat – czasami zmiany potrzebne są choćby po to, by budować nową synergię. – Gazeta Wyborcza, 2013-02-21.

Jeśli jesteś liderem i przewodzisz zespołowi, z którym chcesz dokonać wielkich rzeczy, jeśli pragniesz zjednoczyć ludzi wokół celu, do którego dążysz, nie mów publicznie, że za parę miesięcy wyrzucisz ich z drużyny, żeby budować nową synergię.

Dlaczego?

Bo ci, którzy pomogliby ci najbardziej, nie pójdą za tobą, podejrzewając, że staną się tylko kolejnymi pionkami do bicia w twojej rozgrywce.

Pozostanie ci zatem wybór między głupcami i karierowiczami.

Czy tego chcesz?

Jeśli nie, postępuj w następujący sposób:

  1. Wypowiadając się na forach publicznych, nie pozostawiaj cienia wątpliwości, że ty i twój zespół to jedność. Bierz odpowiedzialność zarówno za sukcesy, jak i porażki całej drużyny oraz poszczególnych jej członków.
  2. W ramach zespołu i w bezpośrednich kontaktach ze swoimi ludźmi bądź szczery i precyzyjny. Wyraźnie określaj cele, do których dążysz, rozdzielaj zadania i rozwiązuj problemy.
  3. Rekrutując członków swojego zespołu, bądź domyślnie na „nie”. Wszak łyżka dziegciu psuje smak całej beczki miodu, a rozstania są znacznie trudniejsze niż się to na początku wydaje.

Trudne?

Z pewnością!

I właśnie dlatego prawdziwi liderzy są tak rzadkim bogactwem naturalnym.

GTD jest jak rusztowanie

Zadaniem budowniczego nie jest stawianie rusztowań.

Budowniczy buduje domy, remontuje je, ociepla, tynkuje, ozdabia…

A jednak, choć nie jest to jego bezpośrednim celem, sporo czasu zajmuje mu stawianie i rozbieranie rusztowań.

Podobnie jest z metodą Getting Things Done (GTD) Davida Allena.

Stanowi rusztowanie, które, przystawione do twojego życia, daje ci łatwy dostęp i kontrolę nad wszystkimi jego piętrami.

Ale pamiętaj: jesteś budowniczym swojego losu, a nie stawiaczem rusztowań.

Dobrze działający system GTD jest tylko narzędziem, zestawem drabinek i platform pomagających zajrzeć do każdego zakamarka nawet wtedy, gdy nie działa winda, a tragarze wnoszący szafę zablokowali klatkę schodową.

GTD nie jest celem, ale bardzo skutecznym środkiem.

Dbaj o swoje rusztowanie, żeby dobrze ci służyło (no, chyba że twoje życie wygląda jak szopa ogrodowa – wtedy wystarczy ci zwykła drabinka z hipermarketu), ale nie zapominaj, że mieszkasz w domu i to on jest najważniejszy!

Miłego budowania!

GTD jest jak cebula

Metoda Getting Things Done (GTD) Davida Allena przypomina cebulę. Nie jest łatwa do ogarnięcia i pokochania od pierwszego wejrzenia, ale obcując z nią przez dłuższy czas, odkrywasz kolejne wskazówki, jak uczynić swoje życie łatwiejszym, a potem pełniejszym.

Na początku zachwyca cię zasada 2 minut: Jeżeli załatwienie jakiejś sprawy zajmie ci nie więcej niż dwie minuty, po prostu zrób to. Nic nie zapisuj, nie odkładaj na później, lecz rach-ciach i po wszystkim. Okazuje się, że jest wiele rzeczy, które możesz w ten sposób skutecznie „opędzić”, w tym większość zasypującej cię poczty elektronicznej. Czytasz i kasujesz albo szybko odpowiadasz. Niewiele listów wymaga bardziej przemyślanej riposty. Zasada 2 minut skutecznie oczyszcza pole twojego działania z uciążliwych drobiazgów.

Drugim elementem GTD, który zaczynasz doceniać, jest zapisywanie wszystkich nowych pomysłów, zobowiązań oraz problemów do rozwiązania, by następnie przekształcać je w wykonywalne Projekty oraz Najbliższe Działania. Pomocne w tym procesie są trzy banalne pytania:

  1. Czy coś trzeba z tym zrobić?
  2. Jaki wynik załatwienia tej sprawy byłby satysfakcjonujący?
  3. Jakie jest najbliższe, konkretne działanie prowadzące do załatwienia tej sprawy?

Odkrywasz też, że Najbliższe Działania dla różnych przedsięwzięć warto umieszczać na listach „kontekstowych”, takich jak „praca”, „dom”, „zakupy”, „internet”, „czeka na” itp.

Kolejną warstwą cebuli GTD są Przeglądy Tygodniowe, które pozwalają ci nabierać pewności, że panujesz nad całokształtem swoich spraw. Zaczynasz rozumieć, że nie jesteś w stanie zrobić wszystkiego naraz i włączasz do swojego arsenału potężne narzędzie, jakim jest lista Może Kiedyś – miejsce przechowywania rzeczy, których załatwienie świadomie odkładasz na później.

W następnym kroku, mając pełną wiedzę o swoich aktywnych i nieaktywnych projektach, rozpoczynasz definiowanie obszarów odpowiedzialności, wyznaczasz sobie cele długoterminowe i wreszcie docierasz do sedna, czyli odpowiedzi na pytania podstawowe:

„Po co jestem na tej planecie? Jaki ślad chcę po sobie zostawić?”

GTD pozwala ci zastanowić się nad tymi problemami, ponieważ dzięki metodzie udało ci się zapanować nad uciążliwościami dnia codziennego. Właśnie – zapanować, bo nie chodzi o to, żeby zrobić wszystko, ale żeby zrobić to, co da ci najgłębszą satysfakcję i poczucie dobrze przeżywanego życia.

Być może, obierając tę cebulę, czasami zwątpisz i zapłaczesz, ale warto, naprawdę warto wziąć się za systematyczne usuwanie niepotrzebnego stresu ze swojego otoczenia!