Krople drążą skałę

Tradycyjnie 1 stycznia powitałem Nowy Rok przebieżką w nieco wiosennych okolicznościach przyrody. Tym razem nie był to wielki wyczyn – 6 kilometrów w spacerowym tempie na pohybel męczącemu mnie od pewnego czasu katarowi.

A co się zdarzyło w 2012 roku?

To nie był dla mnie czas życiowych rekordów. Przebiegłem 1060 km i myślę, że 100 km miesięcznie jest obecnie optymalną dawką dla mojego organizmu:

2012BIEG

Przepłynąłem w basenie 73.2 km – regres ten spowodowała grudniowa absencja chorobowa:

2012PLYW

Windsurfowałem przez 3 godziny i 35 minut. Tyle, co nic. Nawet nie rozpakowałem własnego sprzętu. Okoliczności nie sprzyjały nieskrępowanej rekreacji z dala od domu i rodziny. Ten żenujący wynik może jednak cieszyć – jest doskonałą platformą do wykazania postępów w kolejnych latach:

2012WIND

A tobie jak poszło?

Jeśli wciąż borykasz się z brakiem czasu na zorganizowaną dbałość o kondycję fizyczną, polecam ci najnowszy wpis Leo Babauty „The New Rules of Fitness for 2013” [zenhabits.net], w którym zachęca on do wykorzystywania każdej nadarzającej się chwili, żeby spontanicznie podokazywać. Bez zapisywania się do klubu na zajęcia, kupowania wyszukanego sprzętu i robienia z całej sprawy wielkiego przedsięwzięcia odmieniającego twoje życie.

Pamiętaj:

Krople wody drążą skałę bez użycia specjalistycznych narzędzi i precyzyjnych harmonogramów!

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.