Słynne Prawo Parkinsona głosi, iż:
Praca rozszerza się tak, aby wypełnić czas dostępny na jej ukończenie.
Do niedawna treść tego prawa nieodmiennie napawała mnie smutkiem i wypełniała uczuciem bezradności wobec spraw, z którymi musimy się pogodzić, ponieważ nie mamy na nie wpływu. Tymczasem Mark Horstman, jeden ze współtwórców składziku z narzędziami dla menedżerów „Manager Tools” [manager-tools.com], w cudowny sposób odwrócił kota ogonem i ogłosił swój Wniosek Horstmana z Prawa Parkinsona:
Praca kurczy się tak, aby zmieścić się w czasie, który na nią przeznaczasz.
Powiesz pewnie: „He, he, he, akurat!”, a tymczasem przypomnij sobie, jak wiele potrafisz zrobić ostatniego dnia przed urlopem. Sprawy, które odwlekałeś tygodniami, załatwiasz w ciągu kilku minut. Nieistotną korespondencję ignorujesz lub z satysfakcją kasujesz. Stajesz się superwydajnym, bezwzględnym egzekutorem, który wycina w pień zaległości i eksterminuje zawartość skrzynki spraw przychodzących.
Powiesz też pewnie: „A co z jakością? Na pewno ucierpi na takim wyżymaniu”. I będziesz miał rację. Pamiętaj jednak, że co najmniej 80% tego, co masz do zrobienia, nie wymaga perfekcji, lecz wystarczająco dobrego „odfajkowania”. Świadomie rezygnując z doskonałości w sprawach mniej ważnych, zyskujesz czas na cyzelowanie dzieł swojego życia. I o to chodzi!
Tak więc, jeśli jeszcze tego nie robisz, zacznij praktycznie stosować Wniosek Horstmana z Prawa Parkinsona:
Praca kurczy się tak, aby zmieścić się w czasie, który na nią przeznaczasz.
Ograniczaj czas realizacji zadań!
Skracaj terminy, które sam sobie wyznaczasz!
Po co?
Żeby mieć czas na to, co ważne i przyjemne.
Jedna myśl w temacie “Wniosek Horstmana z Prawa Parkinsona”