To zjawisko występuje w każdej organizacji: w dużej i małej, biznesowej i politycznej, wojskowej i cywilnej. W każdej.
W miarę rozwoju lub na skutek naturalnych procesów wymiany kadr na stanowiskach kierowniczych pojawiają się wakaty, które trzeba zapełnić, żeby w mechanizmie organizacyjnym nie brakowało kluczowych trybików. Nadchodzi wtedy czas na brzemienną w skutki decyzję: kto zajmie narożne biuro z widokiem na rzekę?
Istnieją dwa krańcowo różne powody mianowania pracowników na wyższe stanowisko:
- ZA CO? – metoda wyboru menedżera na podstawie wydarzeń z jego i firmowej przeszłości, najczęściej przybierająca formę wynagrodzenia go za dokonania na dotychczasowym stanowisku pracy.
- PO CO? – metoda wyboru menedżera na podstawie jego predyspozycji do kształtowania przyszłości organizacji lub jej fragmentu.
ZA CO? to w większości przypadków podejście błędne, opierające się na założeniu, że dobry programista, brukarz czy redaktor będzie potrafił pokierować ludźmi wykonującymi pracę, na której sam tak dobrze się zna. Nie jest to wykluczone, ale stosunkowo mało prawdopodobne.
PO CO? to podejście skupione na przyszłości – na celach firmy i strategiach ich osiągania, do których realizacji dobierani są poszczególni menedżerowie. Dobrze, jeśli są to ludzie, którzy sprawdzili się już w kierowaniu innymi przedsięwzięciami, ale na przykład:
- dobry programista może być brany pod uwagę, jeśli nie tylko tworzy dobry kod, ale potrafi też spojrzeć szerzej na cele tworzenia tego kodu i narzucić kolegom profesjonalizm w zakresie modularyzacji i dokumentacji oprogramowania;
- dobry brukarz może być brany pod uwagę, jeśli nie jest mu obojętne, czy chodnik będzie równy, czy krzywy oraz czy kostki brukowej wystarczy do ułożenia mozaiki zgodnie z założeniami projektu;
- dobry redaktor może być brany pod uwagę, jeśli poza jakością swoich tekstów dba o rozwój gazety i szuka nowych pomysłów na przyciągnięcie szerszej rzeszy wiernych czytelników.
Oczywiście wszystkie te rozważania nie mają żadnego znaczenia w sytuacji, kiedy jedynym kandydatem do awansu jest syn właściciela…