Wiele lat temu jechałem windą ze znanym prawnikiem, który miał już wtedy ponad 80 lat (ale wciąż jeszcze prowadził sprawy). Na którymś z pięter dosiadł się do nas człowiek palący papierosa (to działo się w czasach, kiedy palenie nie było jeszcze na indeksie). Prawnik przeraził się, ponieważ był uczulony na dym papierosowy i usiłował wydostać się z windy, ale drzwi zamknęły mu się przed nosem.
– Nic panu nie jest? – zapytał zdziwiony palacz.
– Nie powinien pan palić w windzie – odparł prawnik. – To niezgodne z prawem.
– A co? Może jesteś prawnikiem? – odparsknął palacz. Z pewnością nie zamierzał przepraszać i był gotowy kłócić się w obronie swojego prawa do palenia papierosów.
– Nie wierzę! – powiedział prawnik. – Zachowuje się pan tak, jakbym to ja nie miał racji. Jakby to pan był ofiarą naszej scysji, bo swoją obecnością w windzie utrudniłem panu łamanie prawa.
Marshall Goldsmith „What Got You Here Won’t Get You There” (117-118)