Kocham swojego psa, Beau. Podróże służbowe zajmują mi co najmniej 180 dni w roku, więc kiedy wracam do domu, Beau szaleje z radości. Podjeżdżam pod dom i pierwsze, co chcę zrobić, to otworzyć drzwi wejściowe, ruszyć na spotkanie podbiegającego psa i wykrzyknąć: „Tatuś wrócił do domu!”. Wtedy Beau zaczyna skakać jak wariat, a ja go przytulam, poklepuję i zapominam o całym świecie. Pewnego razu moja córka Kelly była świadkiem tego naszego festiwalu miłości. Spojrzała na mnie, podniosła w górę ręce, jakby były psimi łapkami, i zaszczekała w moim kierunku.
Zrozumiałem i do dziś to pamiętam.
Marshall Goldsmith „What Got You Here Won’t Get You There” (82)