Ludzie, którzy wierzą w swój sukces, widzą okazje tam, gdzie inni widzą zagrożenia. Nie boją się niepewności i niejednoznaczności. Oni je wykorzystują. Chcą grać o wyższą stawkę w nadziei na wyższą wygraną. Mając wybór, zawsze stawiają na siebie.
(…)
Ta wiara jest z pewnością lepsza niż jej alternatywa. Weźmy na przykład ludzi, którzy grają w Lotto. Statystycznie oczywiste jest, że ta prowadzona przez państwo gra to forma podatku regresywnego nakładanego na tych, których zarobki nie są najwyższe. Nałogowi gracze w Lotto zwykle wierzą, że każdy sukces jest wynikiem szczęścia, czynników zewnętrznych lub czystego przypadku. (Ludzie sukcesu wręcz przeciwnie i dlatego rzadko w kolekturach Totalizatora Sportowego można spotkać milionerów.)
(…)
Ludzie sukcesu wierzą, że robią to, co chcą robić, ponieważ tak postanowili. Mają wysoką potrzebę samodzielnego decydowania o swoim losie. Im większe sukcesy ktoś osiąga, tym prawdziwsza jest ta teza. W pełni angażujemy się w to, co robimy z własnego wyboru. To, co nam narzucono, robimy jedynie po to, żeby nikt nie miał do nas pretensji.
Marshall Goldsmith „What Got You Here Won’t Get You There” (20, 21, 23)