Dziś w Biznesie Bez Stresu krótka rzecz o najważniejszej sprawie. W naszym życiu zajmujemy się zarówno sprawami istotnymi, jak i błahostkami. Oczywiście nie zamierzam nikogo namawiać do całkowitej rezygnacji z błahostek. Często są one bardzo przyjemne i radośnie ubarwiają naszą codzienność. Warto jednak pamiętać, że:
Najważniejszą sprawą jest zawsze traktować najważniejszą sprawę jako najważniejszą sprawę.
Autorem powyższej sentencji jest Jim Barksdale, były prezes Netscape, a wcześniej wiceprezes FedEx i dyrektor generalny McCaw Cellular/AT&T Wireless.
Dlaczego uważam, że stwierdzenie to nie stanowi tylko dowcipnej gry słów, lecz zawiera potężny ładunek produktywnej mądrości?
Dlatego, że zbyt często zapominamy, co jest najważniejsze. Zapominamy, o co nam tak naprawdę chodzi, i albo zanurzamy się w trywialnej rozrywce, albo toczymy jałowe boje, które nie przybliżają nas ani o cal do sedna naszego życia. I nie chodzi tu o to, żebyśmy cały czas byli sprężeni i przytłoczeni odpowiedzialnością. Nie chodzi o to, żebyśmy cały czas o tym pamiętali. Najważniejsze jest, żebyśmy nie zapominali!
Traktuj więc najważniejszą sprawę jako najważniejszą nawet wtedy, kiedy od niej odpoczywasz i się nią nie zajmujesz. Takie podejście pozwoli ci zawsze powrócić na właściwy kurs i płynąć dalej w kierunku portu, do którego zmierzasz.
Kryteria selekcji? Dopiero jak je ustalimy, okaże się, która sprawa jest najważniejsza.
No i czas. Gdy miałem 18 lat, to w pewnym momencie najważniejszym było poderwanie pewnej koleżanki.
Ile wysiłku w to włożyłem!
Po kilku miesiącach poznałem inną i priorytet przestał nagle istnieć. :)
PolubieniePolubienie
@Orginal_Replica: Zmieniające się priorytety to jedno, a brak skupienia na aktualnym priorytecie to drugie. Należy wkładać wysiłek w poderwanie koleżanki, a nie siedzieć na Facebooku albo piwie i czekać, aż koleżanka się sama poderwie (i przyniesie kolejną butelkę). :-)))
PolubieniePolubione przez 1 osoba