Ludzie są jedynymi stworzeniami na świecie, które zdają sobie sprawę z tego, że umrą. I to jest problem, z którym każdy musi się uporać we własnym zakresie. Wiara w życie po życiu jest jedną z metod radzenia sobie z tym wyzwaniem. Oto, co pisze o religii Matthew Blakeway w swojej książce „The Logic of Self-Destruction. An Algorithm of Human Rationality” (czyli „Logika autodestrukcji. Algorytm ludzkiej racjonalności”):

Kiedy ludzie przestają czytać słowa, które są fundamentem ich wiary, rozpoczyna się dryf. Wyznawcy wciąż myślą, że wierzą w swoją wiarę, ale stopniowo proces wyznawania wiary bierze górę nad celem wyznawania wiary. Celem wiary jest poprawienie ludzkiego samopoczucia, ale proces wyznawania ulega przekształceniu w behawioralny spektakl samozadowolenia. Ludzie chcą wierzyć, choć powoli zapominają, w co. Wierzą, że wiara powoduje poprawę samopoczucia, więc, żeby dowieść swojej lojalności wobec wiary, zaczynają odgrywać zadowolenie, co stopniowo staje się ich nawykiem. Nie zdając sobie z tego sprawy, wyznawcy fabrykują dowody, że ich wiara naprawdę poprawia ludzkie samopoczucie, choć już zapomnieli, co jest jej sednem.

(Matthew Blakeway, ” The Logic of Self-Destruction”, Amazon Kindle location 2641)

Tezą tej książki jest to, że akty autodestrukcji są racjonalną pochodną zmanipulowanych reakcji emocjonalnych. Wiara w coś zawsze skutkuje zniekształceniem emocji, które powinny wiązać się z działaniami zwiększającymi szanse przetrwania. Zatem wszelkie wierzenia muszą być w ostatecznym rozrachunku destrukcyjne dla wyznawców.

(Matthew Blakeway, ” The Logic of Self-Destruction”, Amazon Kindle location 4252)

Tymczasem warto wierzyć, że:

„Teraz!” to był świetny pomysł na prezent pod choinkę!

• a-propos